Faworyzowany w starciu mistrzów TJ Dillashaw przegrał w walce wieczoru UFC on ESPN+1 w rekordowo szybkim czasie z Henrym Cejudo, ale nie godzi się z tą porażką.
W main evencie gali UFC w Brooklynie mistrz wagi muszej Henry Cejudo (14-2) w caledwie 32 sekundy pokonał dzierżącego tytuł w dywizji koguciej TJ-a Dillashawa (16-4).
Henry Cejudo Wins TKO R1#UFCBrooklyn #UFConESPN pic.twitter.com/w0aGU6jYcP
— Man Cheetah (@_FrankReynolds) 20 stycznia 2019
Po walce TJ był jednak bardzo rozgoryczony z powodu przedwczesnego, jego zdaniem, przerwania sędziego. Na konferencji prasowej po gali Dillashaw powiedział:
Jest do dupy, gdy ktoś ci coś ukradnie. Urobiłem się jak głupi, aby pokazać dużo więcej, a tak naprawdę odebrano mi na to szansę. To była walka o tytuł, mistrz kontra mistrz. I została tak przerwana? Sędzia mówił do mnie: „pokaż mi -coś”, a ja do niego: „wszystko w porządku”. Miałem wybronić każdy pojedynczy cios, w takiej walce? Przestaję atakować, bronię się przeciwko każdemu jego atakowi, a sędzia to przerywa?
To było po prostu żałosne. Ja mam większą wiedzę, niż ten sędzia.
Dobra, gratulacje dla Cejudo. Super robota! Ale ty nie wygrałeś, nie wygrałeś tej walki. Akceptuję wynik, ale ja tego nie przegrałem. Bardziej ogłuszony byłem w pierwszej walce z Codym [Garbrandtem – przyp. red.], niż teraz… (…)
Jestem sfrustrowany! Musimy to zrobić jeszcze raz, w muszej! Urobiłem dupsko przez 12 tygodni, żeby być tutaj i żeby ukradziono mi to w 30 sekund! Jestem gotowy powtórzyć to, walczyć, kur*a, nawet jutro.
„It sucks to have it stolen from you.”@TJDillashaw wants a rematch with Henry Cejudo at flyweight. pic.twitter.com/XCfjegP2NH
— ESPN MMA (@espnmma) 20 stycznia 2019
źródło: Twitter/ESPN