Max Holloway pokonał Chan Sung Junga podczas gali UFC w Singapurze. „Koreański Zombie” zakończył po tym karierę.
Zobacz również: Świat MMA reaguje na emeryturę Koreańskiego Zombie
„Blessed” wypowiedział się o Koreańczyku w samych superlatywach:
Legenda, legenda. Gość jest zombie. Trafiłem go w drugiej rundzie i myślałem, że odleciał, a wciąż był w walce. „O mój Boże. Co się dzieje?” – pomyślałem. Chwilę później była już trzecia runda. Ustrzeliłem go, ale znów szybko wstał. Po prostu legenda. Nigdy nie chciał skończyć na tarczy, on kończy na mieczu. Dlatego ludzie go uwielbiają – ja też. To był zaszczyt zmierzyć się z nim w jego ostatniej walce. Wiem, że nie skończyła się tak, jak on i fani chcieli, ale dążył do tego. Chciał walki ze mną. Sam się na to zdecydował. Po tym poznajesz legendy.
stwierdził.
„Koreański Zombie” walczył w UFC od 2011 roku. Miał okazję skrzyżować rękawice z Jose Aldo (31-8) czy Dustinem Poirierem (29-8). Holloway pierwszy raz znokautował kogoś od ponad sześciu lat. Ostatnim, który uległ sile pięści Hawajczyka był wspomniany Brazylijczyk.
źródło: mmajunkie | fot. Getty Images