Były zawodnik wagi półśredniej Jon Fitch nie jest pewien, czy kiedykolwiek jeszcze zawalczy w MMA, twierdząc, że to już nie jest taki sport, jak kiedyś.
Jon Fitch pozostaje nieaktywny od kwietnia 2019 roku, kiedy to na gali Bellator 220 kontrowersyjnie zremisował z Rorym MacDonaldem. Po 12-tomiesięcznej przerwie 42-latek stwierdził, że wróciłby tylko na wielką walkę.
Jeżeli zaoferują mi większe pieniądze niż te, które mam wpisane w kontrakcie, mogę walczyć z każdym. Jeśli jednak tak się nie stanie, to interesuje mnie tylko eliminator do walki o tytuł, albo starcie o pas.
powiedział Jon.
Fitch jest skłonny wrócić do klatki za odpowiednią kwotę, ale nie wyklucza też tego, że może odejść na emeryturę.
Od jakiegoś już czasu myślę o emeryturze, bo moje ciało jest rozbite. Robię to od 17 lat i to nie jest ten sport, o którym myślałem, że będzie. To już nawet nie jest sport, to jest pro wrestling bez ustalonego z góry wyniku. Nigdy nie wiadomo, kiedy będziesz walczył, albo czy dostaniesz walkę, lub czy to jest dobry pojedynek. Nie ma żadnego systemu zasług — chodzi o rozrywkę. To jest show.
stwierdził.
Poruszył on również kwestię rodziny i tego, że są inne prace, które można wykonywać i nie doprowadzać równocześnie do niszczenia swojego ciała.
Mam teraz dzieci, więc jeśli walki nie są naprawdę atrakcyjne, to nie warto tego robić. Nie opłaca się jechać na obóz treningowy i rozbijać mojego ciała za pieniądze, które zarabiam. Są inne prace, które można wykonywać i nie doprowadzać do uszkodzenia mózgu. Od dawna mam postanowienie, że jeśli to nie jest walka o tytuł, albo o duże pieniądze, to nie ma sensu wracać do klatki.
zakończył Fitch.
źródło: bjpenn.com