Diego Lopes zanotował efektowne zwycięstwo na gali Noche UFC, kończąc pojedynek brutalnym łokciem obrotowym. Niestety radość Brazylijczyka została zmącona po tym, jak jego rywal Jean Silva uderzył go w tył głowy już po zakończeniu walki.
Walka miała dramatyczny przebieg – Lopes dominował od pierwszych minut, jednak w drugiej rundzie Silva zaczął odzyskiwać inicjatywę. Wtedy Lopes wystrzelił potężnym łokciem obrotowym, który posłał rywala na deski i zmusił sędziego do przerwania starcia.
Silva nie zgadzał się ze stopem, mimo że z jego twarzy lała się krew, a powtórki jasno pokazały obrażenia po ciosach. Po ogłoszeniu wyniku wydarzyło się jednak coś nieoczekiwanego – Silva, zamiast pogodzić się z porażką, zaatakował Lopesa ciosem w tył głowy.
Po zakończeniu walki Jean uderzył mnie w tył głowy. Nie rozumiem tego zachowania. Najpierw agresja, a później próba pogodzenia się? To nie jest w porządku.
mówił Lopes w studiu po walce.
Mimo incydentu Lopes nie krył satysfakcji. Podkreślił, że cały tydzień słuchał obelg ze strony obozu Silvy, dlatego po zwycięstwie pozwolił sobie na mocną odpowiedź – stojąc na klatce pokazał w stronę rywali podwójny środkowy palec.
Ten gość dużo gadał. Ja wolę odpowiadać w oktagonie – i właśnie to zrobiłem.
skwitował Lopes.
Na razie nie wiadomo, czy UFC zdecyduje się ukarać Jean Silvę za niesportowe zachowanie po walce. Dla Diego Lopesa zwycięstwo na Noche UFC może okazać się przełomowym momentem kariery, a incydent z rywalem – jedynie kontrowersyjnym epizodem, który nie przysłoni efektownego triumfu.
Zobacz także: „Zwycięzca walczy o tytuł” – Sterling chce walki z Diego Lopesem
źródło: UFC | foto: MMA Fighting