Site icon InTheCage.pl

TOP 10, czyli walki których świat MMA nigdy nie zapomni, część I.

TOP 10, czyli walki których świat MMA nigdy nie zapomni, część I.

(Grafika: Marek Romanowski/inthecage.pl)

Każdy z nas ma swoje ulubione pojedynki, takie które wspomina latami. Są to walki gdzie walczą nasi ulubieńcy, walki pełne techniki i finezji czy po prostu krwawe jatki. Przed Wami pierwsza część rankingu naszego kolegi Hubiego. Zapraszamy!

10. Don Frye vs Yoshihiro Takayama

Z pewnością nie była to najbardziej techniczna walka jaką widzieliśmy, ale każdy kto ją widział, ma jej obraz doskonale utkwiony w pamięci.  Przez 6 minut które trwała ta walka, rywale niemalże cały czas trzymając się za głowy wymieniali prawe sierpowe i podbródkowe. W tych szalonych wymianach, robili jedynie krótkie przerwy. Walka wyglądała w ten sposób, dopóki Takayama nie wylądował na plecach i sędzia nie przerwał tego brutalnego pojedynku.

9. Mauricio „Shogun” Rua vs Quinton „Rampage” Jackson

Pojedynek, od którego rozpoczęła się wielka kariera Shoguna. Jackson przed tym starciem był uważany za jednego z trzech najlepszych zawodników na świecie w tej kategorii wagowej, natomiast Brazylijczyk był uważany „jedynie” za wschodzącą gwiazdę japońskiej organizacji Pride. Jakże wielkie było zaskoczenie kibiców, gdy młodszy z tej dwójki zdemolował kolanami i soccer kickami swojego przeciwnika w niespełna pięć minut. Od tamtej pory oczy całego świata MMA były zwrócone na sparingpartnera Wanderleia Silvy, który później zdążył wygrać PRIDE Middleweight Grand Prix 2005 i zdobyć pas UFC w wadze półciężkiej w 2010 roku.

8. Jon Jones vs Alexander Gustafsson

Pojedynek ten, którego stawką był pas wagi półciężkiej UFC, odbył się 21 września 2013 roku w Toronto. Zdecydowanym faworytem był posiadacz pasa, Amerykanin Jon Jones. Szwed był typowany na jednego z możliwie najgroźniejszych rywali Jonesa, jednak im bliżej walki, tym więcej osób stawiało na obecnego mistrza, a mniej na pretendenta. Jednak Gustafsson w pierwszych pięciu minutach pokazał, iż było to zdecydowanie niesłuszne posunięcie, aby go nie doceniać. W drugiej lepszy był popularny „Bones” , jednakże trzecia była pod dyktando „Maulera”, tak jak i czwarta. Gdy zdawało się, że Szwed będzie musiał jedynie przetrwać piątą rundę, aby zostać nowym mistrzem, Jones na minutę przed końcem rundy trafił swoim firmowym obrotowym łokciem, który mocno zachwiał pretendentem. Ciosy kolanami mistrza jednak nie powaliły Alexandra na deski, który jednak przegrał piątą rundę i Amerykanin obronił pas po raz szósty. Walka była na tyle wyrównana, że włodarze UFC zdecydowali się na rewanż, niemalże równo rok po pierwszym starciu, w tym samym miejscu, bowiem drugi pojedynek między tymi wojownikami, odbędzie się w Air Canada Centre w Toronto, 27 września 2014 roku.

7. Forrest Griffin vs Stephan Bonnar I

Pojedynek, który jak twierdzi wielu ekspertów, uratował nasze kochane MMA, a z pewnością uratował interes UFC. Bo gdy sprzedaże PPV, nie były na tyle zadowalające i nie pozwalały się rozwijać UFC, właściciele federacji mieli z pewnością w głowie myśl, aby zwinąć biznes. Jednak wtedy wystartował pierwszy The Ultimate Fighter, czyli program teraz znany jako TUF, a w nim kapitalny finał, pojedynek Griffina z Bonnarem, którzy popisując się wielkim sercem do walki, wymieniali ciosy pomimo ogromnego zmęczenia, co zaimponowało kibicom, którzy zaczęli oglądać gale UFC i doceniać sport jakim jest MMA. Dzięki temu UFC mogło się rozwinąć, a finaliści pierwszego sezonu The Ultimate Fightera, z pewnością są osobami u których Dana White ma duży dług wdzięczności.

6. Wanderlei Silva vs Brian Stann

Starcie dwóch zawodników kochających wymieniać ciosy, potoczyło się tak, jak nikt nie mógł sobie tego wymarzyć. Zawodnicy Ci od początku wpadli w „slugfest” i mimo, iż nie było to najbardziej techniczne widowisko, to jednak kilka knockdownów z obu stron wzbudzało aplauz publiczności, a dwaj wojownicy ochoczo dalej częstowali się uderzeniami. W drugiej rundzie mocniej trafił Brazylijczyk i zakończył to starcie i jak się potem okazało, niestety zakończył też karierę Stanna. Wygrał ten,  który przed starciem był underdogiem, bowiem na jego wygraną kurs u bukmacherów był w okolicach 3.00, natomiast na wygraną byłego Marines kurs wynosił około 1.40. Starcie obfite w „cepy” jednak pełne „brawlu”, co uwielbiają kibice MMA na całym świecie i ta walka z pewnością zostanie w ich pamięci na bardzo długo.

Exit mobile version