Czy historia zatoczy koło, czy może tym razem to Erin Blanchfield będzie górą? Pojedynek z Tracy Cortez na UFC 322 to nie tylko rewanż, ale i szansa na wyrównanie rachunków sprzed lat. Stawką jest znacznie więcej niż tylko zwycięstwo – to potencjalny krok w kierunku walki o mistrzowski pas.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Tracy Cortez (11-1) ma za sobą jedenaście zwycięstw od 2017 r. i zaledwie jedną przegraną. Imponująca seria została przerwana dopiero przez byłą mistrzynię wagi słomkowej, Rose Namajunas. 31-letnia zawodniczka zdołała jednak wrócić na zwycięską ścieżkę, pokonując jednogłośną decyzją sędziów Viviane Araujo podczas czerwcowej gali UFC 317.
Z kolei Erin Blanchfield (12-2) po porażce z Cortez zdołała zbudować własną serię dziewięciu zwycięstw z rzędu. Ta passa została przerwana przez przyszłą pretendentkę do tytułu wagi muszej, Manon Fiorot. „Cold Blooded” szybko wróciła jednak na zwycięską ścieżkę, pokonując na punkty wspomnianą Rose Namajunas podczas listopadowej gali UFC Fight Night 246 w zeszłym roku.
Zobacz także: Vettori nie dla Oleksiejczuka? Włoch najprawdopodobniej zmierzy się z Ferreirą na UFC 323
Warto przypomnieć, że pierwsza konfrontacja między Cortez a Blanchfield zakończyła się niejednogłośnym zwycięstwem tej pierwszej. Był to moment, gdy kariera Cortez nabierała rozpędu, co ostatecznie przełożyło się na jej imponującą passę zwycięstw. Teraz Amerykanka meksykańskiego pochodzenia staje przed szansą udowodnienia, że pierwsze zwycięstwo nad Blanchfield nie było przypadkiem.
26-letnia Blanchfield miała pierwotnie zmierzyć się z Maycee Barber pod koniec maja, jednak ta pojedynek nie doszedł do skutku z powodu wycofania się Barber w ostatniej chwili. Teraz Blanchfield, głodna pierwszej walki w tym roku kalendarzowym, otrzymuje szansę na rewanż z Cortez i możliwość zrewanżowania się za wcześniejszą porażkę. Dla obu zawodniczek będzie to kluczowy pojedynek w kontekście dalszych aspiracji mistrzowskich w dywizji muszej.
źródło: UFC