Trener Meraba Dvalishviliego – John Wood nie unika trudnych tematów po utracie pasa przez jego podopiecznego na UFC 323. W szczerej rozmowie nie szuka wymówek, ale otwarcie mówi o przeciążeniu, błędach, zmianach i o tym, dlaczego był to najtrudniejszy moment w ich wspólnej drodze. Zapowiada też: „Merab wróci po ten pas – i to szybciej, niż ludzie sądzą”.
John Wood – główna trenerska postać w Syndicate MMA – po raz pierwszy publicznie zabrał głos po tym, jak Petr Yan odebrał Merabowi Dvalishviliemu tytuł mistrzowski. Strata pasa po serii czterech walk w jeden rok to dla zawodnika z Gruzji najtrudniejszy moment w karierze, a jego trener nie udaje, że wszystko jest w porządku.
„Tak, to było za dużo. Cztery walki w rok to nieludzkie obciążenie”
Wood nie ukrywa, że harmonogram Meraba był skrajnie wyczerpujący.
Czy uważam, że to było za dużo? Tak. Czy widzieliśmy ryzyko? Oczywiście. Ale Merab żyje walką – on by trenował nawet wtedy, kiedy nie powinien. On po prostu taki jest. Ale cztery obrony tytułu w rok, 25-minutowe bitwy, ścinanie wagi… to zostawia ślad na każdym człowieku.
Trener podkreślił, że choć Merab wygląda jak maszyna, jego ciało też ma swoje granice.
To jest nieludzkie tempo. I tak – to miało wpływ na ten występ. Nie da się inaczej.
„Nie będę szukał wymówek. Były rzeczy, które w tym campie chcemy zrobić inaczej”
Wood bardzo wyraźnie podkreślił, że nie zamierza opowiadać historii, które brzmiałyby jak usprawiedliwienie.
Nie jestem od tego, żeby tłumaczyć porażki. Merab by mnie znienawidził, gdybym przerzucał winę na okoliczności. Najpierw muszę usiąść z nim i porozmawiać. Ale tak – wiem, co powinniśmy poprawić. Mam swoje hipotezy. W pewnych momentach nie był to Merab, którego znam.
Jednym z głośniejszych tematów było agresywne, długie sparowanie Meraba – słynne 45-minutowe rundy na treningach, które budziły kontrowersje nawet wśród innych trenerów UFC.
Wood przyznał, że pewne rzeczy trzeba przedefiniować.
To nie jest tak, że nagle wszystko jest złe. Ale kiedy dasz komuś cztery walki mistrzowskie w rok, ścinanie wagi i presję na najwyższym poziomie – to się kumuluje. I musimy to uwzględnić, mądrzej zarządzać kalendarzem. To nie jest kwestia jednej walki, to był cały rok.
„Czy zakochał się w stójce? Nie kupuję tej narracji”
Sean O’Malley zasugerował, że po ciosach, które Merab zadał Cory’emu Sandhagenowi, Gruzin „uwierzył w swoje nokautujące ręce”. Trener nie zgadza się z tą opinią.
To się dobrze klika, ale to nieprawda. Merab jest wszechstronny, chce się rozwijać, chce sprawdzać nowe rzeczy. Ale nie – nie wyszedł do Yana z myślą: ‘Znokautuję go’. To nie jest jego mental.
„Tak, myślałem, że prowadzimy. Ale wizualnie Yan robił większe wrażenie”
Wood szczerze przyznał, że punktowanie z narożnika mogło być błędne.
W narożniku czułem, że prowadzimy. Merab był aktywniejszy, wywierał presję. Ale Petr miał większe momenty. Silniejsze ciosy, mocniejsze reakcje, więcej widocznych obrażeń. Krew zawsze wpływa na ocenę.
Przyznał, że z perspektywy ekranu wynik 50-45 dla Yana nie jest szokujący.
„Chcę, żeby teraz odpoczął. Ale znam go – pewnie i tak wróci na salę po tygodniu”
Wood nie ma złudzeń co do charakteru Dvalishvilego.
Chciałbym, żeby zrobił sobie miesiąc wolnego. Wyjechał, wyczyścił głowę, odciął się od presji. Ale znam Meraba. On żyje treningiem. On dostaje motywacji z pracy, nie z odpoczynku.
„Zasłużył, żeby wrócić prosto do walki o pas. Ta trylogia musi się wydarzyć”
Trener jest przekonany, że UFC da Merabowi natychmiastowy rewanż, choć zastrzega, że wszystko zależy od O’Malleya i wyniku jego walki z Songiem Yadongiem.
Merab zrobił dla UFC tyle, że zasłużył na to, by wrócić prosto do mistrzowskiej walki. Bez żadnych przystanków. On wziął tę walkę z Yanem – to on ją umożliwił. Teraz ruch należy do Yana i UFC.
O Petrze Yanie: „To wciąż jeden z najlepszych na świecie. Nie zdziwił mnie”
John Wood bardzo szanuje rosyjskiego mistrza:
Nie kupuję narracji, że Yan był ‘skończony’. On jest wciąż jednym z najlepszych na planecie. Zawsze nim był. Ta dywizja jest okrutna – możesz być świetny i mieć kilka złych wieczorów. Ale Petr nie zniknął nigdzie. I udowodnił to.
BONUS: Trener potwierdza – Gina Carano trenuje i „nadal kopie jak koń”
Choć to temat poboczny, Wood zdradził coś, co już rozpaliło Internet:
Gina trenuje u nas od kilku miesięcy. Wygląda świetnie. Nadal uderza i kopie jak muł. Nie chcę mówić za nią, ale… ten ogień jest tam znowu.
Możliwy powrót Carano? Wood nie wyklucza.
Zobacz także: Merab Dvalishvili zabiera głos po utracie pasa na UFC 323: „Wrócę silniejszy niż kiedykolwiek”
źródło: The Ariel Helwani Show | foto: Instagram / John Wood
