Wielu kibiców już od dawna nie słyszało nazwiska Trevina Gilesa (11-0), ale zawodnik ma dobry powód, dla którego na jakiś czas zrezygnował z występów w oktagonie.
Giles reprezentuje dywizję średnią w UFC, a swój ostatnią walkę dla tej amerykańskiej organizacji miał okazję stoczyć rok temu. Wtedy to zwyciężył z Antôniem Braga Neto (9-3) przez TKO podczas gali Fight Night 123. Po tym starciu, zawodnik zdecydował się odłożyć rękawice na rzecz swojej kariery w policji. Jednocześnie zaznaczył, że ma zamiar wrócić do sportu.
Wygląda na to, że ten czas w końcu nadszedł, ponieważ ostatnio oświadczył:
Kariera w policji układa się dobrze, ale to jest do dupy… nie móc walczyć. Patrząc, jak wszyscy walczą, obserwując ich progres i tak dalej. Niektórzy nowi goście radzą sobie naprawdę dobrze, więc to ssie, tylko siedzieć i to oglądać. Akademia policyjna poszła dobrze, cieszę się, że po sześciu miesiącach zakończyłem ją i teraz mam jeszcze kilka miesięcy do przepracowana jako oficer, ale w kwietniu będę mógł wrócić do walki.
Mimo, że Giles już zapowiedział swój powrót do UFC, nie wyznacza sobie żadnych konkretnych celów, ani też nie chce konkretnej walki. Wygląda więc na to, że nie zmierza rzucać nikomu wyzwana i poczeka aż UFC zadecyduje, z kim go zestawi.
źródło: bjpenn.com