Tyron Woodley zremisował z Stephenem Thompsonem na gali UFC 205 w Nowym Jorku, sędziowie punktowali 47-47, 47-47, 48-47. Woodley tym samym pozostał mistrzem wagi półśredniej UFC.
Obaj zawodnicy rozpoczęli walkę bardzo czujnie, żaden nie zdecydował się na frontalny atak. Pierwszy groźny cios wyprowadził Thompson, który ustawiony na środku oktagonu polował na krążącego mistrza. Pierwszy walkę do parteru sprowadził Woodley przechwytując kopnięcie. Końcówka rundy przebiegała pod dyktando mistrza który kontrolował Thompsona w grze parterowej, rozbijając go dodatkowo mocnymi ciosami.
Thompson od początku drugiego rozdania starał się zepchnąć „T- Wooda” do siatki, mistrz jednak nie pozwolił zrobić sobie krzywdy łapiąc klincz i dociskając pretendenta do siatki. Obaj zawodnicy pokazali dobre przygotowanie zapaśnicze. Pretendent walczył bardzo czujnie, uważając na szarżującego w swoim stylu Tyrona.
W trzecim rozdaniu bardziej zdecydowanie ruszył Woodley który kilka razy wystrzelił mocnymi ciosami. Thompson walczył bardzo zachowawczo i z dużym respektem do umiejętności Tyrona. Obaj unikali bicia kombinacjami, więcej kopnięć zadawał Thompson.
Mistrzowskie rundy rozpoczęły się od stójkowej przewagi „Wonderboya”, jednak w połowie rundy mocnym ciosem trafił Woodley i obalił Thompsona, po wielu ciosach w parterze Stephen wpakował się w ciasną gilotynę z której również wyszedł obronną ręką. Widać było że Tyron stracił wiele sił na próbie poddania pretendenta. Obraz tej rundy zmieniał się jak w kalejdoskopie.
Ostatnia runda tego pojedynku rozpoczęła się od dobrych ataków „Wonderboya”, widać było że zachował trochę więcej sił od swojego przeciwnika. Woodley cały czas polował na jeden, nokautujący cios. W końcówce obaj Panowie minimalnie podkręcili tempo chcąc zaznaczyć swoją przewagę.
Sędziowie orzekli większościowy remis punktując 47-47, 47-47, 48-47.