Tyron Woodley chciał, aby jego walka z Gilbertem Burnsem była zakontraktowana na pięć rund. „The Chosen One” uważa, że dzięki temu Brazylijczyk zostanie rzucony na głęboką wodę.
Tyron Woodley w najbliższą sobotę zawalczy z Gilbertem Burnsem. Amerykanin swój ostatni pojedynek stoczył na gali UFC 235, gdzie przegrał z Kamaru Usmanem. „The Chosen One” stracił tym samym tytuł mistrzowski w wadze półśredniej.
Gilbert Burns może pochwalić się serią pięciu zwycięstw z rzędu w organizacji UFC, Brazylijczyk w swoim ostatnim pojedynku pokonał przez TKO w pierwszej rundzie Demiana Maię.
Tyron Woodley, który wielokrotnie toczył 5-rundowe pojedynki, uważa, że doświadczenie w tego typu starciach będzie jednym z czynników, który przechyli szalę zwycięstwa na jego korzyść.
Burns nie będzie przygotowany na takie zmęczenie spowodowane 5-rundowym pojedynkiem ze mną, a ja tego właśnie chciałem. Miałem możliwość, aby zgodzić się na 3-rundowy pojedynek, ale ja koniecznie chciałem, aby to było 5 rund. Burns nigdy wcześniej nie walczył 5 rund.
stwierdził „The Chosen One”.
Tyron Woodley w swojej karierze stoczył cztery pełne 5-rundowe pojedynki. Dwa razy zawalczył na pełnym dystansie ze Stephenem Thompsonem, raz z Demianem Maią oraz Kamaru Usmanem. „The Chosen One” jest przekonany, że Gilbert Burns znajdzie się w sytuacji, której nigdy wcześniej nie doświadczył.
W 3-rundowej walce można od początku ruszyć mocniej na przeciwnika, ale to nie uda się w walce 5-rundowej. To jest mój cel. Rzucić go na głęboką wodę i spróbować utopić.
podsumował Woodley.
źródło: mmajunkie