Aktualny mistrz wagi półśredniej UFC, Tyron Woodley, ma za sobą ciężkie przeprawy w oktagonie. W rozmowie z fanami podczas transmisji live na Instagramie niespodziewanie przyznał, że najtrudniejszy bój czekałby go pewnie z kimś z dywizji niżej.
Zdaniem Tyrona Woodley’a (18-3-1), nie byli mistrzowie dywizji półciężkiej, tacy jak choćby Georges St-Pierre (26-2), stanowiliby dla niego największe wyzwanie.
Gdybym miał walczyć z Khabibem [Nurmagomedovem – przyp. red.], to prawdopodobnie byłaby moja najtrudniejsza walka.
przyznał Woodley, odpowiadając na pytanie jednego z fanów.
On wywiera bezwzględną presję, ma szalony ground and pound, ciężkie ręce, dobrą szczękę i jest bardzo bardzo wytrwały.
Jednocześnie, mimo podziwu dla umiejętności niepokonanego Rosjanina, The Chosen One jest przekonany, że mógłby go pokonać.
Sądzę, że mógłbym pokonać każdego. Natomiast, jeśli miałby rywalizować z nim z Khabibem, to prawdopodobnie byłaby moja najtrudniejsza walka w UFC.
zakończył.
Tyron Woodley planuje powrót do klatki latem tego roku, po zakończeniu rehabilitacji, która jest wynikiem przebytej niedawno operacji.
Khabib Nurmagomedov (25-0) zawalczy już za kilka dni, 7 kwietnia, na gali UFC 223 z tymczasowym mistrzem wagi lekkiej, Tonym Fergusonem (23-3), o prawowity pas tej dywizji.
źródło: BJPenn.com