Dwie najważniejsze walki UFC 291 pod lupą! Typujemy starcie Poriera z Gaethje oraz naszego rodaka – Janka Błachowicza – z byłym mistrzem wagi średniej, Alexem Pereirą.
Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: 3x zakład bez ryzyka na start!
Dustin Poirier (29-7) vs. Justin Gaethje (24-4)
Filip: Pięć lat temu walczyli po raz pierwszy, teraz stawką ich pojedynku będzie pas BMF, który niegdyś należał do Jorge Masvidala. Panowie zaserwowali nam w 2018 roku świetną wojnę i chyba każdy życzy sobie podobnego starcia teraz. Wówczas górą był Poirier, a jak będzie teraz? Bardzo ciężko to wytypować. Co ciekawe, obaj stoczyli od tamtej pory 8 walk i tylko dwukrotnie przegrywali i to z tymi samymi zawodnikami. Poddawali ich Khabib Nurmagomedov i Charles Oliveira. Ciężko wskazać tutaj faworyta, bo z jednej strony Dustin Poirier już raz z Justinem wygrywał, ale Gaethje to już trochę inny zawodnik niż wówczas w 2018 roku. Nie jest już takim szaleńcem walczącym na wyniszczenie i rąbiącym nogi rywali niczym drwal drzewo. W starciu z Fizievem już widzieliśmy zupełnie inny styl. Problem w tym, że na Poiriera ten nowy styl może nie być dobrym pomysłem. Największe zagrożeniem w pierwszej walce fundował mu kopiąc niemiłosiernie i trafiając sierpami. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Gaethje nie wyboksuje Poiriera i w tym aspekcie będzie odstawał, trzeba pamiętać, że właśnie bokserska praca Diamenta spowodowała, że w czwartej rundzie posłał Gaethje na deski. Ciosy, które mu wkładał odłożyły się i w końcu organizm nie wytrzymał. A więc tak, jeśli wyeliminujemy szaleństwo, agresję i masę kopnięć, to tym bardziej Dustinowi będzie łatwiej. Jeśli zobaczymy Justina Gaethje jak w 2018 roku, to już wiemy jak to się skończy. Choć oczywiście wszystko, co pisze, jest takie 51-49%. Absolutnie nie skreślam po całości Hilighta, ale sądzę że przewaga bokserska Poiriera zrobi robotę i znów wygra przez TKO. Mój typ: Dustin Poirier przez TKO.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Porier: 1.66
Gaethje: 2.22
Jan Błachowicz (29-9-1) vs. Alex Pereira (7-2)
Grzegorz: Jan Błachowicz podejmie kolejnego byłego mistrza wagi średniej, tym razem w osobie Alexa Pereiry. Polak miał już okazję przywitać w wadze półciężkiej Ronaldo Souzę, Luke’a Rockholda czy Israela Adesanyę, który zresztą jest wspólnym mianownikiem zarówno Błachowicza jak i Pereiry.
Pomimo faktu, że to Brazylijczyk idzie wagę wyżej, nie będzie on odstawał warunkami fizycznymi od byłego polskiego mistrza. Ba, będzie nawet pod tym kątem górował w starciu z Polakiem.
Zanim zaczniemy omawiać techniczne aspekty tego pojedynku, pragnę zaznaczyć, że Alex Pereira zdecydował się na bardzo szybki powrót, po ostatnim brutalnym nokaucie zaserwowanym przez Adesanyę. Niewykluczone, że może to mieć wpływ na jego odporność w walce z Błachowiczem. O podobnej sytuacji mówił niegdyś Daniel Cormier, wyjaśniając, jak on znokautował Stipe Miocica. Miocic zdecydował się na zbyt szybki powrót po pojedynku z Francisem Ngannou, który co prawda wygrał, jednak przyjął ogrom mocnych ciosów, nie będąc w stanie zregenerować się do walki z „DC”.
Patrząc jednak na aspekty techniczne, nie ulega żadnej wątpliwości, że to Błachowicz jest bardziej przekrojowym zawodnikiem. Były polski mistrz lubi walczyć w stójce, jednak gdy tam czuje zagrożenie, bądź chce zaznaczyć swoją przewagę, próbuje sprowadzeń. Polak ma doskonałe czucie dystansu, timing i bardzo sprawnie czyta zamiary przeciwników. Ponadto, świetnie miesza płaszczyzny uderzeń, szukając kopnięć, middlekicków czy nawet highkicków. Niekiedy natomiast, w szale, Polak zapomina się i szarżuje z odsłoniętą głową, co naraża go na kontry.
Pereira to typowy kickbokser, który dopiero niedawno nauczył się walczyć w MMA. Widać u niego ciągle naleciałości z poprzedniej dyscypliny sportowej, których prawdopodobnie już nigdy się nie wyzbędzie. Poruszanie na nogach, kombinacje – to wszystko wygląda dokładnie tak, jak w ringu kickbokserskim. Oddać jednak Brazylijczykowi trzeba, że mocno szlifuje pozostałe płaszczyzny. Nie jest, wbrew pozorom, tak łatwy do obalenia, do tego jest groźny w klinczu. Czasami sam nawet inicjuje walkę w uchwycie. W parterze wprawdzie za wiele nie potrafi, jednak nie daje sobie tam zrobić większej krzywdy i sprawnie powraca na nogi. Dlatego Błachowiczowi może być niezwykle ciężko o ustabilizowanie brazylijskiego zawodnika na macie.
Generalnie obaj zawodnicy walczą w jakiś sposób podobnie. Obaj bowiem uwielbiają niskie kopnięcia, którymi niejednokrotnie wygrywali pojedynki, choćby ze wspomnianym Adesanyą. Co ważne jednak, Polak od momentu walki z Sokoudjou, która miała miejsce jeszcze na KSW, mocno poprawił swoją defensywę przed niskimi kopnięciami. Aktualnie bardzo ciężko jest okopać mu nogę, co może być sporym problemem dla Pereiry, który świetnie pracuje lowkickami. Sam jestem ciekaw, jak Błachowicz będzie reagował na te maskowane niskie kopnięcia. Jeśli uda mu się blokować lowkicki, jak w poprzednich pojedynkach – będę spokojniejszy o jego zwycięstwo, nawet w stójce. Martwi mnie tylko to odsłanianie się w szarżach. Niewykluczone jednak, że Błachowicz w tym pojedynku będzie bardziej zachowawczy. Obaj zawodnicy, jak poczują krew – mają tendencję do ruszania na rywala. Może to być zgubne, o czym Brazylijczyk przekonał się w swojej ostatniej walce.
Podsumowując, uważam, że Błachowicz jak najbardziej ma szanse na wygranie tej walki w stójce. Szczęka Pereiry nie jest wytrzymała, a do tego wraca po ciężkim nokaucie, z rąk zawodnika kategorii średniej. Błachowicz bije znacznie mocniej, choć trzeba też odnotować, że Pereira do tej walki nie będzie ścinał aż tak wielu kilogramów. Nie wykluczam nawet scenariusza, w którym to Pereira poszuka obalenia, choćby w celu zmylenia Jana, aby odebrać mu pewność siebie w poczynaniach stójkowych. A ma przecież w narożniku Glovera Teixeirę, który doskonale wie, jak powinno się z Błachowiczem walczyć…
Uważam jednak, że wygra tu przekrojowość. Po kilku minutach wyrównanej stójki, być może z delikatną nawet korzyścią na konto Pereiry, Błachowicz poszuka sprowadzenia i będzie kontrolował pozycję na macie do końca rundy. W kolejnych odsłonach walki, scenariusz ten się powtórzy i w ten sposób, Polak wygra decyzją sędziów, zapewniając sobie trzecią już szansę na zdobycie pasa mistrzowskiego UFC. Mój typ: Jan Błachowicz przez decyzję.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Błachowicz: 1.75
Pereira: 2.08
A tymczasem Fortuna podrzuca świetną promocję dla fanów Janka!
Zasady promocji:
– w dniach 25-30 lipca 2023 – do momentu rozpoczęcia walki Jan Błachowicz vs. Alex Pereira zarejestruj konto w Fortunie oraz udziel obu zgód na komunikację
– dokonaj pierwszego depozytu na min. 30 zł
– zagraj pierwszy kupon SOLO na zwycięstwo Jana Błachowicza w walce z Alexem Pereira z oferty przedmeczowej (numer zakładu: 10659, typ: 1, kupon: SOLO) za co najmniej 2 zł. (WAŻNE: tylko pierwszy zakład jest brany pod uwagę)
– odbierz 100 zł bonusu za udzielenie obu zgód marketingowych
– w przypadku wygranego kuponu odbierz dodatkowe 200 zł bonusu
– za środki bonusowe (bonus wypłacany jest w punktach lojalnościowych) możesz zagrać dowolne zdarzenie, bez kursu minimalnego, a wygrana zostanie wypłacona na konto depozytowe.
Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali UFC 291 lub innych wydarzeń MMA, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.