Nie obyło się bez tarapatów, ale ostatecznie Dustin Poirier wykonał swój plan. Odprawił Benoit Saint-Denis w drugiej rundzie walki.
Runda 1:
Saint-Denis zaczął od kopnięć. Szybko poszedł po sprowadzenie. Rywal zagroził gilotyną. Nie doszło do ustabilizowania w parterze. Poirier wstał, ale musiał borykać się z zachodzącym za plecy przeciwnikiem. Rozerwanie. Francuz uparcie wywierał presję. Katował kolanami na głowę. Amerykanin przyjmował wiele ciosów, ale nie zamierzał pozostał dłużny. Szedł po duszenia, kiedy tylko mógł. „God of War” ponownie doprowadził do parteru. Zaszedł za plecy. Na koniec odsłony pokusił się o próbę balachy.
Runda 2:
Saint-Denis znów zamykał na siatce. Nadział się na sierpowy w kontrze. Dustin poszedł po gilotynę. W parterze wykaraskał się z prób duszenia zza pleców. Poirier dochodził do głosu. Rozpuszczał ręce. Wydłużał kombinacje. W końcu wstrząsnął rywalem. Nie wypuścił okazji z rąk. Wykończył Francuza.
DUSTIN POIRIER JUST SLEPT SAINT DENIS #UFC299 pic.twitter.com/sQkTedU0bo
— Spinnin Backfist (@SpinninBackfist) March 10, 2024