Fares Ziam zanotował kolejne zwycięstwo w oktagonie UFC! Francuz jednogłośnie wypunktował Davisa w walce otwierającej kartę główną.
Runda 1:
Davis rozpoczął od niskiego kopnięcia, które szybko połączył z lewym sierpem na korpus. Następnie poszukał sprowadzenia, ale ostatecznie wylądował na plecach. Zdołał jednak wrócić do stójki i zapędził Ziamia pod siatkę. Krótkie rozerwanie klinczu – Francuz odpowiedział kombinacją dwóch ciosów i z własnej inicjatywy ściągnął rywala do parteru. Davis stanął na nogi, ale nadział się na ciosy i celną kombinację kolan na korpus. Ziam trzymał dystans precyzyjnym lewym prostym, a po chwili dołożył lewy sierp i prawy overhand. Amerykanin miał spore problemy ze znalezieniem rytmu. Francuz trafił go czystym podbródkowym, a chwilę później osadził kolejny celny cios prosty. Davis desperacko poszedł po sprowadzenie, ale nie był w stanie przewrócić rywala. Po nieudanej próbie, zdołał zająć plecy Ziamia, następnie efektownie rzucając nim o matę. Pod koniec rundy zdobył dosiad, jednak Francuz szybko odzyskał półgardę. Davis dołożył kilka łokci i kolan na korpus, kończąc rundę mocnym akcentem.
Runda 2:
Zawodnicy spotkali się na środku klatki. Francuz zaczął od precyzyjnych ciosów prostych, lecz Davis ruszył z agresywną kombinacją i trafił mocnym lewym sierpem. Ziam natychmiast poszukał klinczu, aby uniknąć dalszych wymian. Walka przeniosła się pod siatkę, gdzie Davis znalazł się w niekorzystnej pozycji i przyjął mocne kolano, które rozcięło mu łuk brwiowy. Ziam wykorzystał okazję i efektownie rzucił rywala na środek oktagonu. Krew zaczęła intensywnie spływać po twarzy Amerykanina. Davis szukał poddania, próbując dźwigni na stopę, ale ostatecznie wykorzystał to do przejścia do dominującej pozycji. Po krótkiej walce o kontrolę spróbował duszenia trójkątnego rękami, lecz nie utrzymał uchwytu. Ziam uciekł i zasypał rywala ciosami z góry. Chwilę później sam zagroził duszeniem anakondą, ale krew na twarzy Davisa sprawiła, że uchwyt był zbyt śliski. Francuz zakończył rundę, kontrolując rywala i rozbijając go łokciami.
Runda 3:
Davis agresywnie ruszył do przodu, próbując odwrócić losy pojedynku, jednak Ziam skutecznie krążył po klatce, unikając ciosów. Francuz poszukał sprowadzenia i po chwili walki siłowej udało mu się przewrócić Amerykanina. Ziam kontrolował przeciwnika z góry, stopniowo przechodząc do korzystniejszych pozycji. Davis zdołał wrócić do gardy, ale nie mógł uniknąć kolejnych uderzeń na korpus. Francuz ponownie stanął nad rywalem, karcąc go kolejnymi ciosami, po czym przeszedł do pozycji północ-południe, kontynuując rozbijanie przeciwnika. Davis zdołał wrócić do pozycji na kolanach, ale ponownie został złapany w uchwyt duszenia anakondą. Tym razem jednak udało mu się przetrwać. Ostatecznie Amerykanin wstał, zepchnął rywala na siatkę i spróbował ostatniego ataku. Ziam nie dał się zaskoczyć – celnie skontrował kombinacją dwóch ciosów i zdzielił rywala mocnym łokciem. Jeszcze jedno obalenie w wykonaniu Francuza, który na sam koniec walki wylądował na górze. Davis rozpaczliwie szukał dźwigni na nogę, ale Ziam bez problemu się wyślizgnął. Tuż przed końcem Amerykanin zdołał przejść do pozycji dominującej i rozciął łuk brwiowy Francuza potężnym łokciem. Krew zaczęła obficie spływać, ale sędzia nie zdążył zareagować – walka dobiegła bowiem końca.
Sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo Faresa Ziamia, punktując 3x 30-27 na jego korzyść.