Mauricio „Shogun” Rua po raz trzeci wygrał z Antonio Rogerio Nogueirą i – po raz trzeci decyzją sędziowską.
Runda 1:
Obaj spokojnie. Niskie kopnięcie Mauricio Ruy, nieustanna presja na rywalu. Niewiele akcji, ponowne niskie kopnięcie „Shoguna”. Nogueira bardzo zachowawczo. Klincz zainicjowany przez Mauricio. Kolana na udo. Ciosy w żebra w wykonaniu wciśniętego w siatkę Nogueiry. Klincz rozerwany. Lewy starszego z Brazylijczyków. Kolejne niskie kopnięcie „Shoguna”. Kontra w wykonaniu Mauricio na próbę akcji ofensywnej pięściami przeciwnika. Wymiana ciosów z obu stron! Dobry prawy krzyżowy „Shoguna” zepchnął rywala pod siatkę. Pojedynek powrócił na środek oktagonu, gdzie obaj poszli na bezpardonową wymianę! Rua wydawał się być bardziej podłączony, szybko poszedł po sprowadzenie i tam zakończył pierwszą rundę.
Runda 2:
„Shogun” mocno ruszył na przeciwnika, łapiąc przeciwnika w klincz. Kolejne niskie kopnięcia Ruy. Nogueira z lewymi ciosami. Coraz bardziej otwierał się Antonio Rogerio, trafiając kilkoma mocnymi ciosami przeciwnika. Mauricio na plecach po stracie równowagi, „Lil’ Nog” na górze. Po dłuższej chwili, Rua wyszedł z niedogodnej pozycji. Lewy „Shoguna” doszedł do głowy rywala i nieco nim zachwiał. Rua próbował się zamknąć przeciwnika na siatce, jednak ten się tak łatwo nie dawał ustawić. Prawy sierp Nogueiry, kilka ciosów wylądowało na gardzie młodszego z Brazylijczyków.
Runda 3:
Kolejne niskie kopnięcie Ruy na wysokości łydki. Po chwili akcja ponowiona, a następnie noga wymierzona nieco wyżej, bardziej w tułów. Lewy i prawy Nogueiry. Coraz więcej ciosów po stronie Antonio Rogerio. Szukanie akcji lewym sierpem po stronie Nogueiry. Pojedyncze akcje starszego z Brazylijczyków. Kontynuowanie niskich kopnięć po stronie rywala. „Shogun” zamknął rywala na siatce, gdzie bardzo łatwo go sprowadził do parteru. Rua w półgardzie, krótkie ciosy w jego wykonaniu. Mordercze g’n’p na koniec walki w wykonaniu „Shoguna”.
Po raz trzeci, zawodnicy doszli do decyzji.
Po raz trzeci, to Mauricio Rua okazał się lepszy od „Minotouro”, tym razem jednak niejednogłośnie – 2x 29-28, 28-29.