W rundę pierwszą zdecydowanie lepiej wszedł Deron Winn, który zadawał przeciwnikowi wiele mocnych ciosów, tym samym wywierając na nim presję.
Druga runda również toczona była w bardzo szybkim tempie. Winn po raz kolejny zadawał bardzo dużo ciosów i najprawdopodbnie prowadzi na kartach sędziowskich. Spicely się jednak nie poddaje i cały czas poluje na mocne uderzenie.
Trzecie starcie było dużo bardziej wyrównane. Eric kapitalnym uderzeniem zachwiał Derona Winna i na moment przejął inicjatywę w pojedynku. Cała walka toczona była w niewiarygodnym tempie. Sędziowie byli jednogłośni (29-28, 29-28, 29-28).