Nie zrobił wagi, w pierwszej rundzie padł na deski, zaś w trzeciej robił za worek treningowy. Renan Barao bo o nim mowa nie zaliczy tej nocy do udanych. Pokonał go debiutant w klatce, Andre Ewell.
Początek walki to agresywny atak Barao. Brazylijczyk po jednym z ataków dał się trafić w kontrze lądując na deskach, po czym przez ponad minutę ratował się klinczem. Po dwóch minutach znalazł się na górze obijając ciosami Ewella. Na minutę przed końcem Renan zdobył dosiad i spróbował balachy, jednak Ewell potrafił wyjść z opresji, zaś walka wróciła do stójki. Były mistrz potrafił jednak sprowadzić walkę do parteru i tak zakończył tę rundę.
Druga runda rozgrywana była w stójce,gdzie dominował Barao, jednak były to spokojne ataki. Brazylijczyk po pierwszej rundzie nauczył się szacunku do pięści Ewella co było widoczne. Na minutę przed końcem Barao obalił i resztę rundy spędził w pozycji dominującej.
W trzeciej rundzie Ewell zaczął mocno trafiać swoim prawym prostym, kilkukrotnie trafił Barao, który wyczekiwał momentu w którym będzie mógł obalić. Przewaga debiutanta rosła z sekundy na sekundę, Barao walczył na miękkich nogach, jednak zdołał wytrzymać do końca.
Była to trzecia z rzędu porażka byłego mistrza. Ewell natomiast przedłużył serię zwycięstw do pięciu.