Rob Font pokonał Jeana Matsumoto niejednogłośną decyzją sędziów po pełnym dystansie!
Runda 1:
Rob Font od początku ruszył agresywnie, wywierając presję i szukając mocnych ciosów. Matsumoto został zaskoczony i natychmiast poszukał sprowadzenia, aby spowolnić tempo walki. Font skutecznie bronił się przed próbami obaleń, zdołał wstać i trafił kombinacją na szczękę Brazylijczyka. Matsumoto zachwiał się, odbił od siatki i ledwo uniknął potężnego podbródkowego. Font nacierał bez strachu, ale Matsumoto skontrował go mocnym prawym. Brazylijczyk wykorzystał moment, by ponownie poszukać sprowadzenia, a Font zdecydował się zejść do gardy ofensywnej. Próbował trójkąta, omoplaty, a potem kimury, ale Matsumoto skutecznie unikał zagrożenia i kontrolował walkę z góry. Font eksplodował do góry, ale Matsumoto przechwycił jego głowę i zapiął duszenie gilotynowe. Amerykanin zdołał się uwolnić, ale chwilę później Matsumoto ponownie go obalił, kończąc rundę ciosami z góry.
Runda 2:
Font ponownie ruszył agresywnie, ale tym razem Matsumoto skutecznie go stopował lewym prostym i niskimi kopnięciami. Font nie zrażał się, cały czas napierając i szukając mocnych ciosów. Matsumoto odpowiedział obaleniem i próbował kontroli z góry, jednak Font świetnie bronił się, wstając i wracając do wymian. Font ignorował niskie kopnięcia Brazylijczyka i konsekwentnie szukał kombinacji na głowę i tułów. Matsumoto starał się różnicować ataki, łącząc kopnięcia wysokie i niskie, ale Font odpowiadał ciosami prostymi, skutecznie punktując rywala. Brazylijczyk pod koniec rundy zanotował kolejne obalenie, ale Font natychmiast podjął próbę przetoczenia, by wrócić do stójki.
Runda 3:
Obaj zawodnicy zaczęli rundę w wysokim tempie. Font konsekwentnie wywierał presję, podczas gdy Matsumoto próbował kontrolować go kopnięciami i kontrami. Amerykanin trafił mocnym ciosem w bok głowy, a chwilę później rozciął czoło rywala. Widząc krew, zaatakował kolanem w klinczu, ale Matsumoto nie pozostawał bierny – trafił Fonta niskimi kopnięciami i konsekwentnie szukał sprowadzeń. Font odpierał ataki i trafiał mocnymi kombinacjami, rzucając się na przeciwnika w końcówce rundy. Ostatnie sekundy pojedynku to szaleńcza wymiana ciosów – obaj zawodnicy nie szczędzili sobie mocnych uderzeń, idąc na pełną wojnę.
Po emocjonującym starciu sędziowie punktowi byli niejednomyślni, jednak ostatecznie to Rob Font został ogłoszony zwycięzcą niejednogłośną decyzją – 2x 29-28, 28-29.