Trzy rundy piekielnego tempa, potężne ciosy z obu stron i ani sekundy wytchnienia. Esteban Ribovics nie dał się złamać i wypunktował Elvesa Brenera po jednym z najbardziej intensywnych starć wieczoru!
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Runda 1:
Od pierwszych sekund akcja po stronie Estebana Ribovicsa – mocne lowkicki, presja i udane sprowadzenie. Brener wstał, ale szybko został trafiony potężnym lewym sierpowym, po którym padł na deski! Ribovics ruszył z ground and pound, lecz Brazylijczyk zdołał wrócić do gry. Dobre kombinacje po stronie Brenera, ale to Argentyńczyk dyktował tempo – kolejne mocne ciosy, świetna presja i czysta kombinacja pod koniec rundy. Świetne otwarcie walki.
Runda 2:
Ribovics nie odpuszczał – ciągła presja i mocne haki na głowę, a Brener bronił się tylko instynktem i twardą szczęką. Świetne uniki i doskonałe czucie dystansu po stronie Ribovicsa. Mimo to Brener trafił kilkoma ciosami w drugiej połowie rundy, dobre akcje bokserskie po jego stronie, ale to Argentyńczyk wyglądał na silniejszego i bardziej zdecydowanego. Kapitalne tempo obu zawodników!
Runda 3:
Brener rozpoczął od jaba i kopnięcia, ale Ribovics znów świetnie bronił obalenia i kontrolował środek klatki. Lewy sierpowy raz za razem trafiał w głowę Brazylijczyka, który odpowiadał pojedynczymi ciosami, ale wyglądał na coraz bardziej zmęczonego. Trzy jaby z rzędu i mocne sierpy po stronie Ribovicsa, który nie odpuszczał do końca. Brener trafił jeszcze potężnym lewym, ale to Ribovics odpowiedział frontalnym kopnięciem i dokończył tę wojnę na swoich zasadach.
Esteban Ribovics pokonał Elvesa Brenera jednogłośną decyzją sędziów (2x 30-27, 29-28) po kapitalnym widowisku.