W UFC Qatar było głośno nie tylko o samym nokaucie Waldo Cortesa-Acosty, ale też o jego celnej, mało subtelnej zaczepce w stronę Toma Aspinalla. „Salsa Boy” po 18-godzinnym locie wszedł do oktagonu na pełnym gazie i w 82 sekundy odprawił Shamila Gazieva – a później jasno dał do zrozumienia, do kogo kieruje swoją wiadomość.
Waldo Cortes-Acosta wskoczył na kartę w ostatniej chwili, zastępując Sergheia Spivaca zaledwie trzy dni przed galą. Mimo długiej podróży i konieczności natychmiastowego zbijania wagi, wszedł do klatki pewny siebie. Rywal – Shamil Gaziev – miał tylko jedną porażkę w karierze, ale to nie zrobiło na „Salsa Boyu” żadnego wrażenia. Od pierwszej sekundy narzucił presję, a mocnym ciosem odciął światło wielokrotnie twardszym rywalom Gazievowi. Całość trwała zaledwie 82 sekundy. [OPIS WALKI + WIDEO]
Po walce Cortes-Acosta założył opaskę na oko – tę samą, którą wcześniej nosił po własnym urazie, ale tym razem gest miał znaczenie symboliczne. Była to wyraźna aluzja do Toma Aspinalla, który na UFC 321 przerwał pojedynek po włożeniu palca w oko przez Ciryla Gane’a.
Jon Jones drwił wtedy z Brytyjczyka, zmieniając swoje zdjęcie profilowe na avatar w opasce. Teraz „Salsa Boy” zrobił to samo, aby było o nim głośno.
Cortes-Acosta wprost skomentował zaczepkę:
To dla niego – jest mistrzem, a przerwał walkę przez pchnięcie w oko. Delija to jego sparingpartner, a ja znokautowałem go w pierwszej rundzie. Co by było, gdybym ja walczył z Tomem Aspinallem?
Zawodnik nie ukrywa, że chciałby dostać szansę na starcie z Brytyjczykiem – i po dwóch nokautach w trzy tygodnie jego głos zaczyna brzmieć coraz głośniej. Dominikańczyk w wywiadzie w klatce powiedział również, że chciałby stoczyć jeszcze jeden pojedynek w tym roku, za cel upatrzył sobie ostatnią tegoroczną galę UFC, która odbędzie się 13 grudnia. Czy jego prośby zostaną wysłuchane? Kto wie…
Zobacz także: Khamzat Chimaev ostro o Ianie Garrym po spięciu za kulisami! „Próbuje być Conorem, ale nigdy nim nie będzie” [WIDEO]
źródło: talkSPORT | foto: YouTube/ UFC
