Czy właśnie obejrzeliśmy starcie pretendujące do tytułu WALKI ROKU w światowym MMA? Petr Yan zmierzył się z Deivesonem Figueiredo w main evencie UFC Macau i trzeba przyznać, że niesamowita to była bitka!
Figueiredo niemal od razu poszedł po obalenie i to z sukcesem. Brazylijczyk z góry, ale z wyraźnymi problemami aby ustabilizować rywala. Deiveson próbuje gilotyny, dopina z góry, przekręca się na plecy, aby dopiąć ciaśniej, wraca na kolana, zapina nogi. Yan uderza łokciami, aby skłonić przeciwnika do puszczenia techniki. Figueiredo próbuje po chwili wyciągnąć rękę, ale Petr daje radę obrócić pozycję i to on teraz jest z góry. Rosjanin zaczyna podduszać rywala i obijać łokciami głowę. Dosłownie na ostatnie 20 sekund rundy walka wraca ponownie do stójki.
Druga odsłona zaczęła się dużo spokojniej. Mało aktywny Figueiredo, skromne wymiany na kopnięcia z obu stron. Yan wsadza dwa kopnięcia na głowę w ciągu kilku sekund, ale Brazylijczyk stoi nadal. Widać, że Deiveson nie chce iść w parter ponownie. Trwają wymiany stójkowe – raz jeden ma swoje momenty, raz drugi. Niektóre ciosy w wyższych wagach pewnie zakończyłyby już walkę. Mocna końcówka – Petr kładzie na deski rywala jednym ciosem, ale nie może skończyć dzieła z powodu gongu.
Figueiredo rusza mocniej w trzeciej odsłonie: kopie regularnie i zaczyna uderzać na głowę. W czwartej minucie obala na chwilę, ale Yan wstaje. Po chwili to Rosjanin powala przeciwnika, ale ciosami. Dopada go i zaczyna pracować z góry. Figueiredo zapina gardę, a następnie daje radę wrócić do stójki i to on przejmuje na chwilę inicjatywę. Od ostatniej minuty jednak to ponownie Yan jest górą w wymianach na nogach. Niemal wszystkie ciosy wchodzą. Petr jest niesamowicie celny.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Piękny pokaz parterowych umiejętności obu panów na początku czwartej rundy. Następnie Yan próbuje grać w swoją grę, a więc stójkę, ale Figueiredo ma inny plan – idzie w klincz i następna minuta upływa nam na obserwowaniu szarpaniny pod siatką. Po zerwaniu w kolejnej wymianie Brazylijczykowi ponownie wypada ochraniacz na zęby. Yan przechwytuje i trzyma momentami rękawice Deivesona. W zwarciu Petr rozpuszcza ręce, próbuje latającego kolana, ale Figueiredo dalej stoi i znowu się odgryza tak, że Yan siada na tyłku przez chwilę.
Niepewni wyniku obaj wychodzą mocno zdeterminowani do piątej rundy. Figueiredo nie odpuszcza, mimo że Yan trafia celnie na jego głowę i te ciosy faktycznie robią wrażenie. Brazylijczyk zaczyna kopać fronty, na co Petr odpowiada head kickami. Raz za razem zamieniają się inicjatywą i przejmują środek klatki. Yan próbuje backfista, dokłada też krótkie łokcie w półdystansie. Piękne wymiany, mocno wyrównana runda, choć statystyki ciosów wyraźnie na korzyść Rosjanina.
Sędziowie wypunktowali walkę bardzo zgodnie – 50-45, 50-45, 50-45 – dla Petra Yana.