Niespodziewana obecność Fabricio Werduma w głównej walce karty UFC w Londynie nie jest jedyną dobrą dla jego fanów wiadomością w ostatnim czasie. W programie MMA Houre Brazylijczyk zdradził, iż został ponownie zatrudniony przez organizację do komentowania wydarzeń na antenie telewizji.
Dla tych których ta informacja cieszy, mamy jeszcze jedną wiadomość. Werdum skomentuje niestety tylko i wyłącznie hiszpańsko-języczną wersję przekazu z gal organizowanych przez amerykańskiego giganta. W taki sposób były mistrz kategorii cięzkiej skomentował ujawnione przez siebie rewelacje.
Jestem z tego powodu szczęśliwy bo kocham to robić. Tu nie chodzi wyłącznie o kasę, choć ona oczywiście też gra jakąś rolę. Pierwszy raz gdy poszedłem do telewizji komentować walki nie byłem tym zachwycony ponieważ ciężko było mi się skupić wtedy na zaplanowanej walce. Teraz jest inaczej, cieszę się, że skomentuje to dla Ameryki Południowej i hiszpańskiej części USA. Jestem płynny w tym języku i czuje się z nim komfortowo. Uwielbiam to.
Fabricio Werdum był juz zaangażowany w proceder komentowania walk w przeszłości, jednakże po skandalu w 2016 roku związanym z jego krytyką głównego sponsora odzieżowego zawodników, firmy Reebok, został usunięty ze swojej funkcji. Były mistrz zapewnia, że spotkał się w ostatnim czasie w tej sprawie z Daną Whitem, ich rozmowa trwała 40 minut i po niej „wszystko jest juz wyjaśnione”.
Pierwszą galą, do której Werdum będzie musiał przygotować się merytorycznie, jest najbliższa UFC 221 w Perth. Przy okazji rozmowy o nowym stanowisku Vai Cavalo powiedział również, ile czasu chciałby jeszcze spędzić w oktagonie jako czynny zawodnik.
Być może skończę z tym za 3, 4 lata. Będę miał potem dobrą pracę, nie tylko dla pieniędzy, ale również dla satysfakcji. Super sprawa.
Fabricio Werdum zawalczy 17 marca z 7. w rankingu kategorii cięzkiej, Alexandrem Volkovem. Jeśli zajmujący 3. pozycję Brazylijczyk wygra pojedynek, znajdzie się w serii 3 wygranych z rzędu i z pewnością rozpocznie kampanię na rzecz zorganizowania walki o pas mistrzowski z jego udziałem.