Phil De Fries nie ma sobie równych. Na KSW 84 ponownie pokazał swoją wyższość – tym razem pokonał Szymona Bajora.
Fakt ten nie umknął Michałowi Kicie (22-15-1). Skorzystał z okazji i zabrał głos w kwestii występu niedoszłego rywala:
Do wszystkich tych co słusznie byli zdziwieni, iż Szymon dostał walkę o pas bez weryfikacji kogoś z rankingu! Dzieje się tak, gdyż „ekspertem ” dalej zwanym „dziennikarzem ” (propagandystą osobistych sympatii) zostaje między innymi „monter kablówek”.
p.s. Szymon pozdrów swojego terapeutę, który mnie obserwuje na SM od dnia rozpoczęcia waszej współpracy. Dużo zdrowia i odwagi Szymon. #ksw84 #weryfikacja #Orzełupadł
napisał.
Kita już jakiś czas temu w mediach społecznościowych dał upust swojej frustracji.
Zobacz również: „Zdejmijcie parasol ochronny” – apel Kity do KSW
Bajor został poddany na sekundy przed końcem drugiej rundy. Jego powrót do KSW był dość wyczekiwany. Mistrz sam przyznał, że parę razy Polak nim wstrząsnął. Ostateczny wynik jednak dowodzi nieprzypadkową dominację królewskiej kategorii przez De Friesa.
źródło: facebook / Michał Kita