Site icon InTheCage.pl

Wielkie upadki #1: Gray Maynard

Wielkie upadki #1: Gray Maynard

Prezentujemy nowy cykl, w którym prezentować będziemy największe upadki zawodników którzy niegdyś byli na Topie. Na pierwszy ogień idzie amerykański lekki, Gray Maynard (11-5) „The Bully” to bohater najlepszej walki w historii wagi lekkiej. Sprawdźcie jak dalej potoczyły się jego losy.Jedynie dwóch walk potrzebował Gray Maynard by dostać się do TUF 5. Szło mu dobrze, odpadł dopiero w półfinale z Natem Diazem. Mimo porażki otrzymał propozycję kontraktu i na finałowej gali „TUF 5 Finale: Penn vs. Pulver” zmierzył się z Robertem Emersonem. Już w debiucie był na ustach wszystkich. Nie dlatego że zaprezentował się wybitnie, chodzi o to jak zakończył się pojedynek:

 

Po tym pojedynku wygrał kolejnych osiem (!) walk między innymi z Joe Veresem (nokaut w 9 sekund), Denisem Siverem, Frankie Edgarem (który często pojawiać się będzie w późniejszym czasie) a także udanie zrewanżował się Nate’owi Diazowi. Wygrana nad Kennym Florianem dała mu status pierwszego pretendenta i walkę o pas z.. Frankie Edgarem na UFC 125!

Nowy rok 2011 roku niewątpliwie przejdzie do historii mieszanych walk za sprawą Maynarda a także Edgara. Pasjonująca 25 minutowa batalia w której Maynard kilkukrotnie posyłał Edgara na deski po ciosach skończyła się remisem. To oznaczało jedno – pas został przy Edgarze. Ta walka a właściwie werdykt bardzo podzielił zawodników, komentatorów, fanów, absolutnie cały świat MMA. Każdy chciał natychmiastowego rewanżu. Dana White od razu dał nam tę możliwość i 8 pazdziernika dokonała się trylogia.

 

 

Pierwsza runda to deja vu – Edgar po ciosach lądował na macie oktagonu UFC by w kolejnych rundach wracać. W czwartej rundzie trafił mocno Maynarda i zwieńczył trylogię pierwszy raz wygrywając z „The Bullym”. Wtedy też na dobre rozpoczęła się tendencja spadkowa Maynarda.

Fot.mmania.com

Czerwiec 2012. Niecały rok trzeba było czekać na powrót Graya Maynarda. Na gali UFC on FX 4 w walce wieczoru zmierzył on sie z Clayem Guidą. Po koszmarnym 25 – minutowym pojedynku w którym emocji było tyle co podczas prelimsów PLMMA, lepszym okazał się Maynard. Była to ostatnia wygrana Graya Maynarda w UFC.

Upadek trwał dalej i mocno się pogłębiał. Na UFC 160 „The Bully” skrzyżował rękawice z TJ Grantem. Walka potrwała mniej więcej 120 sekund. Jak wyglądała? Wideo poniżej.

Walczący w kratkę Maynard po porażce dostał.. main event. Na TUF 18 Finale zmierzył się po raz trzeci z Natem Diazem. Kolejna trylogia, w której dotychczas był remis (przypomnijmy, Diaz wygrał z Maynardem w półfinale TUF-a, ten zaś zrewanżował mu się już w UFC). Rozwiązanie sporu trwało połowę pierwszej rundy. Diaz przejechał się brutalnie po Grayu.

Dwie porażki z rzędu przez nokaut, jedna wygrana w pięciu starciach. Sytuacja Maynarda nie wyglądała już wtedy kolorowo. Na UFN: Bader vs. St. Preux Gray Maynard zmierzył sie z Angielskim strikerem, niedawnym gościem Krakowskiego UFC –  Rossem Pearsonem. Kolejna szybka walka z udziałem Amerykanina. Tym razem trwała trzy i pół minuty. A wyglądało to tak:

Ostatnia walka Maynarda miała miejsce niedawno, bo w kwietniu bieżącego roku. Do pojedynku z Alexandrem Yakovlevem, Maynard przystępował po trzech porażkach i pierwszy raz od dawien dawna jego walka była głęboko na prelimsach. Na tamtą chwilę największym sukcesem Rosjanina była wygrana nad „Semtexem”, Paulem Daleyem. To chyba najdobitniej świadczy o upadku Graya Maynarda.

Kariera Graya Maynarda to prawdziwy rollecoaster. Osiem wygranych z rzędu w UFC, dwie walki z Frankie Edgarem które już wpisały się w historię nie tylko wagi lekkiej ale i całego sportu by następnie przegrywać w fatalnym stylu cztery pojedynki z co raz to słabszymi rywalami. Czy Gray Maynard powstanie i wróci do czołówki? Nie sądzę, ma 35 lat, z walki na walkę wygląda co raz gorzej, jest rozbity, łatwo go posłać na dechy a UFC nie pozwoli by zawodnik miał pięć porażek z rzędu. Włodarze największej organizacji świata powinni mu dać ostatnią łatwą do wygrania walkę na koniec kariery, pięknej kariery. I tego trzeba mu życzyć.

Grafika: Marek Romanowski/inthecage.pl

Exit mobile version