Jakub Wikłacz zaskoczył decyzją o przygotowaniach do walki z Patchym Mixem na UFC 320. Były mistrz KSW, mimo wcześniejszych pobytów treningowych w American Top Team, pozostanie tym razem rodzimym klubie Czerwony Smok Poznań.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Jakub Wikłacz (16-3-2) podjął strategiczną decyzję dotyczącą przygotowań do swojego debiutu w UFC. Zawodnik, który zmierzy się z byłym mistrzem Bellatora Patchym Mixem (20-2) na gali UFC 320 w Las Vegas, zrezygnował z wyjazdu do prestiżowego American Top Team na Florydzie.
Nie, nie wybieram się [do ATT], podjąłem taką decyzję, że przygotowuję się tu. Tu też bardzo mocno zadbamy o taktykę na walkę, myślę, że to jest bardzo istotne w tej walce. Natomiast odpowiednio wcześnie wylecę do Stanów, żeby się bardzo dobrze zaaklimatyzować i żeby spędzić się troszeczkę więcej czasu w Las Vegas.
wyjaśnił Wikłacz w rozmowie z naszym portalem.
Polecę wcześniej, myślę, że minimum 2,5 tygodnia, postaram się być 3 tygodnie wcześniej na miejscu, żeby się zaaklimatyzować. Zrobię tu ten najmocniejszy etap, tam już będzie takie szlifowanie, taktyka i aklimatyzacja.
wyjaśnił Wikłacz.
Były mistrz KSW podkreślił, że nie widzi potrzeby szukania sparingpartnerów poza granicami kraju. Poznański zawodnik ma dostęp do wysokiej klasy grapplerów, którzy pomogą mu przygotować się do starcia z Mixem – specjalistą od poddań.
Grapplerów mamy pod dostatkiem naprawdę i mam z kim robić bardzo mocne grapplingowe rundy. Gdzieś tam się z „Najdasem” [Jakub Najdek] też umówiłem, że na pewno porobimy rundki, już jakieś tam zadaniówki sobie robiliśmy. Jestem więc dobrze przygotowany stójkowo, parterowo i zapaśniczo. Mam tu wystarczająco dużo swoich partnerów treningowych, w tym kilku zawodników o podobnym stylu. Programujemy ich, by delikatnie imitowali mojego przeciwnika. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tej walki i do taktyki, którą opracowaliśmy z trenerem Bartoszem Jezierskim. Wszystko naprawdę dobrze wychodzi. Po środowych sparingach czuję się świetnie przygotowany i nie potrzebuję wyjeżdżać, by mieć więcej partnerów sparingowych. Naprawdę uważam, że to, co mam na miejscu, w zupełności wystarczy. Jest komu mnie dociążyć w zapasach, w parterze i w stójce. Mam też wielu partnerów do pełnych rund sparingowych MMA, więc wszystkiego mam pod dostatkiem.
zdradził Wikłacz.
Jednym z kluczowych sparingpartnerów może się okazać choćby Mateusz Gamrot (24-2), zawodnik UFC z bogatym doświadczeniem w najlepszej organizacji świata. Obecność „Gamera” w Poznaniu to ogromny atut dla Wikłacza, który może korzystać z wiedzy i umiejętności jednego z najlepszych polskich zawodników MMA.
Pojedynek z Patchym Mixem to wyjątkowo trudne zadanie dla debiutującego w UFC zawodnika. Amerykanin, mimo porażki w swoim pierwszym występie w oktagonie, pozostaje jednym z najgroźniejszych zawodników wagi koguciej na świecie. Przed przegraną z Mario Bautistą, Mix legitymował się serią siedmiu zwycięstw z rzędu w Bellatorze.