Reprezentant Mighty Bulls Gdynia podzielił się z nami zaskakującym pomysłem dotyczącym jego potencjalnego rywala i wygląda na to, że traktuje go całkiem poważnie. Ma również argumenty by przekonać do niego drugą stronę.
Były czempion kategorii koguciej podczas rekonwalescencji po ostatnim boju miał sporo czasu na przemyślenia i najwyraźniej go nie zmarnował. Sebastian Przybysz (12-4-1), bo o nim mowa, co prawda nadal się regeneruje, ale już ma kilka pomysłów na dalszy przebieg swojej kariery.
Zobacz również: Przybysz kontra Szymański? „To jest gość, z którym chciałbym się sprawdzić”
Jednym z nich jest pojedynek z Mariuszem Pudzianowskim (17-9-0). Mimo tego, że dzieli ich pięć kategorii wagowych, „Sebić” mówiąc o tym w wywiadzie dla naszej redakcji, wydawał się być śmiertelnie poważny:
Drugi pojedynek, który mi wpadł do głowy, wymyśliłem go sobie i stwierdziłem, że mogłoby to być ciekawe pod względem przygotowań, wszystkiego, samej walki i nie tylko dla mnie, ale też dla ludzi to pojedynek Dawida z Goliatem, czyli ja kontra wielki Mariusz Pudzianowski. No, ale nie oszukujmy się. Myślę, że szanse na ten pojedynek są bardzo małe. Gdzieś już widziałem, że Wojek się wypowiadał, żebym dał spokój Mariuszowi. No nie wiem. Mnie by troszeczkę taka walka nawet grzała, bo byłoby to coś ciekawego. Wydaje mi się, że to byłaby taka walka, w której wszyscy by mnie skreślili, a potem mogliby się zdziwić. (…)Widzisz? To jest właśnie to. Wszyscy by mnie skreślili. Każdy by uważał, że ja tą walkę mogę przegrać. No, a na koniec każdy by się zdziwił.
„Pudzian” ostatni raz w klatce KSW widziany był 3 czerwca 2023 roku. Przegrał wówczas z Arturem Szpilką. Jego pojedynki z reprezentantami niższych kategorii wagowych kończyły się różnie – Michał Materla został brutalnie znokautowany w pierwszej rundzie, natomiast Mamed Khalidov bardzo szybko znalazł sposób na „Pudzillę”. Jakie szanse miałby w starciu z „Sebiciem”?
Fot.: Instagram / Mariusz Pudzianowski / Sebastian Przybysz