Czy Michał Pasternak dołączy do organizacji KSW? Cóż, na ten moment jest to niemożliwe, ponieważ – jak sam „Wampir” zdradził w wywiadzie dla naszego portalu – nie otrzymał żadnej, konkretnej propozycji.
Michał Pastnernak (16-7) to bardzo doświadczony, polski zawodnik, który występował już pod szyldami wielu organizacji, w tym chociażby azjatyckiego ONE Championship. Pomimo swoich osiągnięć w formule MMA czy walk na gołe pięści, wciąż nie zobaczyliśmy go w okrągłej klatce, co dla wielu może wydawać się dość dziwne, szczególnie teraz, gdy KSW produkuje 12 gal rocznie.
Choć przedstawiciele największej, polskiej organizacji potrzebują nowych fighterów do zapełnienia rozpisek, wciąż nikt nie zgłosił się po usługi Pasternaka. On sam nie zamierza się tym jednak zbytnio przejmować, skupiając się na kolejnych wyzwaniach.
Nie, nigdy nie padła oferta od KSW. Wydaje mi się, że oni nie są w ogóle zainteresowani moją osobą. Będę się powtarzał, bo już kilkukrotnie to mówiłem, ale ja nie jestem gościem, który będzie sobie próbował wyprosić ten kontrakt. Skoro ktoś nie chce mnie widzieć w swojej federacji, to w porządku. Robią dobrą robotę, życzę im jak najlepiej. Może kiedyś się to zmieni. Ja naprawdę mam gdzie walczyć i jeśli ktoś nie jest zainteresowany moimi usługami, to będę walczył gdzie indziej. Fajnie by było walczyć w Polsce częściej dla jakiejś organizacji, która ma możliwość rozpromowania mnie medialnie poprzez telewizję, ale póki nie ma takiej sytuacji, to skupiam się na walkach dla innych i też jest fajnie.
W styczniu tego roku, Pasternak stoczył wymagający bój z Łukaszem Sudolskim (9-1), który finalnie przegrał przez niejednogłośną decyzję sędziów. Od tego czasu sporo spekulowało się o ewentualnym rewanżu, jednakże tego póki co nie da się zrealizować – przynajmniej pod sztandarem Babilon MMA, gdzie trener „Wampira”, Mirosław Okniński, został zablokowany.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, żebym miał walczyć z Łukaszem i żeby w moim narożniku stał ktoś inny niż trener Mirek. Jest to dla mnie naturalne. A co do samego rewanżu, jeśli mam być szczery, to ja nie mam jakiejś złej krwi. Uważam, że Łukasz jest bardzo w porządku gościem, przed walką nie mieliśmy żadnych spięć i życzę mu jak najlepiej.
Cała rozmowa dostępna jest poniżej: