(Grafika: Marek Romanowski)
Prezentujemy wywiad z Maciejem Linke, który podczas walki wieczoru na gali Soul FC 2: Next Battle zwyciężył w pierwszej rundzie z Łukaszem Ziółkowskim przez balachę. Opowiada o swoich dalszych planach, o motywacji jaką daje mu publiczność i chwali pracę naszego grafika.
- Witaj Maciej, jesteś po wygranej walce nad Łukaszem Ziółkowskim. Twój sposób zakończenia nie był zaskoczeniem. Dążyłeś jak zawsze do poddania.
Tak naprawdę nie było to zaskoczeniem ani dla kibiców, ani dla rywali. Myślę, że na treningu zawalczył bym troszeczkę inaczej, ale podczas walki jest inaczej. Nawet, gdy sobie zaplanuję, że będę boksować to i tak kończy się to wilczym skokiem do nóg i obaleniem, więc albo przegrywamy podczas obalenia, albo wygrywamy walkę.
- Czy podczas dosiadu nie chciałeś tego skończyć tak jak zacząłeś, ciosami?
Ale to nie byłoby jiu- jitsu (śmiech). Ciosy są ok, ale jiu- jitsu to jiu- jitsu. To moje życie. Lubię uderzać, ale następnym razem muszę pilnować czasu, bo nie wiem czy sędzia za chwilę nie podniesie walki, czy nie kończy się już runda, a zawsze lepiej szybko skończyć walkę i nie przedłużać. Wiesz, ktoś by musiał pomagać krzycząc przy ringu ile mam czasu, jeżeli bym go miał to uderzałbym dalej, jeżeli nie to robię dźwignię i kończymy.
Oprócz umiejętności przywiozłeś chyba także własną publiczność?
Publiczność zawsze jest atutem. Cieszy mnie to, że tylu chłopaków przyjechało i, że tak głośno mnie dopingowali. Brakowało mi tego na Warmii. Wiem, że w Szkocji na walki przychodzi Polonia. Dopingują Polaka i jest im to obojętne z jakiego miasta pochodzę. Będą krzyczeć „biało- czerwoni”, będę czuł się jak Lewandowski na meczu.
Jakie dalsze plany, co po Szkocji?
Za dwa tygodnie walczę właśnie w Szkocji, więc cieszę się, że tutaj obyło się bez żadnych kontuzji, tylko noga trochę boli, ale to za chwilę przejdzie. Później jiu-jitsu a następnie porozmawiamy z organizatorami Soul co dalej.
Wiesz kiedy następna gala?
A Ty wiesz? (śmiech)
Liczę, że dowiem się od ciebie.
Niedługo. Na pewno przed UFC w Polsce.
Znasz już rywala?
Nie, dajcie mi najpierw wygrać walkę w Szkocji (śmiech)
Adam Lewandowski rzucił Ci wyzwanie zaraz po walce, co ty na to?
Słyszałem tylko od kolegi, że ktoś rzucił mi wyzwanie, ale nie widziałem tego na żywo. Tak szczerze, to myślę, że dużo ludzi chciałoby ze mną walczyć.
Salim też?
Myślę, że tak.
Według Ciebie efektowne KO?
Nie widziałem żadnej walki ani Salima, siedziałem w szatni. Za chwilę jadę na after party. Lepiej zapoznam się z galą w domu bo Kamila (partnerka Macieja- przyp. red.), nagrała mi całą galę- więc wtedy obejrzę. Może wtedy dopiero przeprowadzimy super wywiad i zrobicie jeszcze jedną taką grafikę jak ostatnio (śmiech). Kamila ma ją na telefonie.
To praca Marka Romanowskiego.
Dziękuję Ci Marek. Od teraz wszystkie grafiki będę Tobie wysyłał. (śmiech)
Dobrze, to chyba wszystko. Więcej nie męczę. Dziękuję za wywiad.
Dziękuję.
Rozmawiał Damian Różewski