Site icon InTheCage.pl

Zawodnicy KSW szczerze o problemach z sędziowaniem: „Jest to niejasne. Nie tylko u nas”

Zawodnicy KSW szczerze o problemach z sędziowaniem: „Jest to niejasne. Nie tylko u nas”

Mówią, że błędów nie popełnia tylko ten, który nic nie robi. Jednak niektóre z pomyłek mogą poważnie wpływać na dalsze losy innych. Co można zrobić, aby ograniczyć ich liczbę do minimum? Swoją opinię w tej kwestii wyrazili dwaj czołowi zawodnicy KSW.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

W ostatnich dniach uwagę mediów oraz osób ze środowiska przykuła punktacja walki Jairzinho Rozenstruika z Taiem Tuivasą, która odbyła się na gali UFC 305. Zawodnik z Surinamu wyraźnie przeważał na przestrzeni trzech rund i słusznie wygrał pojedynek. Problem w tym, że decyzja była niejednogłośna, a jeden z sędziów wszystkie odsłony wypunktował na korzyść „Bam Bama”. Niestety nie jest to odosobniony przypadek. W niektórych dyscyplinach sportowych stosuje się wideoweryfikację, dzięki której sędzia może prześledzić kontrowersyjne sytuacje w zwolnionym tempie i w razie potrzeby zmienić swoją decyzję. W przypadku sportów walki jest to niemożliwe, gdyż akcja jest cały czas dynamiczna i nie ma tam miejsca nawet na krótkie przerwy. Czy istnieje więc inny sposób na ograniczenie ilości pomyłek sędziowskich? W wywiadzie dla FANSPORTU temat ten skomentował reprezentant Czerwonego Smoka – Roman Szymański (17-9):

Problemy z sędziowaniem, mniejsze czy większe, zawsze były, są i będą. Niezależnie od tego co byśmy pozmieniali, ludzi itd… Finalnie za tym clickerem, za siatką jest tylko człowiek. Zawsze się może pomylić, zawsze może spojrzeć w bok. Nie powinien, ale może. (…) Musimy się z tym pogodzić, tak jest wszędzie. Musielibyśmy biegać na 100 metrów, żeby liczyły się tylko sekundy, jest klatka po klatce kto wbiegł pierwszy na metę ten wygrał. To jest MMA. Takie dyscypliny jak boks, jak judo, zapasy – też w tych dyscyplinach robi się już tak jak w piłce, te VARY, że sędzia może sobie sprawdzić. W MMA tego nie ma i nie będzie, no bo jak? Podczas rundy mieliby przerywać walkę? Z kolei jeżeli sędziowie mieliby to sprawdzać między rundami, no to co? Mieliby na to tylko minutę, to też nie jest na to czas. Ja uważam, że ten problem jest trochę nie do rozwiązania. Trzeba go minimalizować, ale w jakimś stopniu on zawsze będzie.

Głos w tej sprawie zabrał również jedyny niepokonany mistrz KSW – Adrian Bartosiński (16-0). W rozmowie z naszym redaktorem wyraził swoją opinię przy okazji omawiania innego pojedynku ze wspomnianej wcześniej gali UFC 305:

Punktowali walkę z Adesanyą dla Dricusa? Powiem wam tak: Nie jestem niewiadomo ile lat w tym sporcie, ale trochę jestem i w miarę analitycznie podchodzę do MMA. Ja na przykład, jak oglądam walki i punktuję po swojemu… To sędziowie punktują tak ku*** skrajnie, że ja mówię: Ty, to już na decyzję nie ma co liczyć. Czasami walka wygrana jest tak dziwnie punktowana… Ja nie wiem czy to zależy od preferencji sędziego, co mu się bardziej podobało w danej walce, ale jest to niejasne. I powiem wam, że nie tylko u nas. W UFC to są takie skandaliczne werdykty, że to jest niewiarygodne. (…) dlatego mówię no, tak jak mawia klasyk: klinczuj mocno i nie zostawiaj decyzji w rękach sędziów.

Zobacz również: PILNE: Daniel Rutkowski zatrzymany przez policję. Jest oświadczenie zawodnika

Źródło: FANSPORTU, materiały własne. Fot.: Instagram / Roman Szymański / Adrian Bartosiński

Exit mobile version