Site icon InTheCage.pl

Zmiana werdyktu w walce Badurek vs. Bekus – co tam się naprawdę stało?

Zmiana werdyktu w walce Badurek vs. Bekus – co tam się naprawdę stało?

Wczorajsza gala FEN 30 przeszła już do historii i mimo, że zobaczyliśmy kilka naprawdę dobrych walk, to zapewne całe wydarzenie zapamiętamy z powodu „afery karteczkowej”, do jakiej doszło po starciu pań.

Po ciężkim boju, w którym nie zabrakło świetnych prób poddań, dobrych wymian i aktywnej pracy pod siatką, ogłoszono decyzję sędziów, wedle której niejednogłośną zwyciężczynią została Anita Bekus. Słysząc niekorzystny werdykt Izabela Badurek opuściła błyskawicznie klatkę. Niezadowoleni z werdyktu byli również internauci, którzy komentowali decyzję ze zdziwieniem.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Bardzo szybko okazało się, że doszło do jakiegoś błędu przy zliczaniu głosów, o czym najpierw poinformował Łukasz Jurkowski, komentujący galę:

W ślad za tym tweetem organizacja FEN potwierdziła podczas transmisji, że zmieniono werdykt na korzyść Izy Badurek, ale w świat poszły różne (sprzeczne) wpisy na temat przyczyn, jakie kryły się za tą zmianą:

Jednocześnie w sprawie zmiany werdyktu zaczął protestować w sieci obóz Anity: jej trener, Łukasz Zaborowski oraz partner, Marcin Wrzosek. Obaj wyrazili swoje oburzenie sposobem, w jaki przeprowadzono zmianę: bez zachowania procedur towarzyszących takim sytuacjom, takich jak oficjalne odwołanie się na piśmie przez narożnik w następnym dniu po gali, bez konieczności zgromadzenia trzech niezależnych sędziów do oceny wyniku walki itp. Należy podkreślić, że obóz Anity nigdzie nie podnosił kwestii faktycznego zwycięstwa bądź przegranej swojej zawodniczki, zwracając jedynie uwagę na kulisy rozwiązania sprawy:

Tuż po zakończeniu gali przed kamerami mediów zgromadzonych w Hali Orbita stanął sędzia główny, Piotr Michalak, który przedstawił kulisy zmiany werdyktu, tłumacząc, że nie przeprowadzono strandardowej procedury odwołania od decyzji, bo tuż po ogłoszeniu pierwotnego wyniku sędziowie uświadomili sobie, iż doszło do błędu. Wówczas Michalak poinformował o tym fakcie organizatora i wyszedł z inicjatywą, aby od razu o tej pomyłce powiedzieć publicznie, co wiązało się ze zmianą werdyktu.

W odpowiedzi na taką narrację sędziego oraz przedstawione przez niego karty punktowe, trener Zaborowski stwierdził, że poprawki na nich zostały dodane po werdykcie i doszło tu do próby manipulacji:

We wcześniejszych wpisach trener wspominał o tym, że nikt nie chciał pokazać mu tych „małych kart punktowych”, gdy podszedł do sędziów po tym, jak dowiedział się o zmianie wyniku walki.

W sprawie wypwiedział się także prezes organizacji, Paweł Jóźwiak:

Dziś być może dowiemy się więcej od obozu Anity, który zapowiedział podjecie działań wobec FEN. Jedno jest natomiast pewne: w całej sytuacji najbardziej poszkodowane są zawodniczki, które dały świetną walkę, a następnie zafundowano im emocjonalny rolerkoster.

Exit mobile version