Dricus Du Plessis nie jest przekonany co do tego, czy kontuzja Kelvina Gasteluma jest prawdziwa. O wszystkim były mistrz KSW opowiedział goszcząc w prowadzonej przez Ariela Helwani’ego audycji The MMA Hour.
Występ Dricusa Du Plessisa (16-2) na zbliżającej się wielkimi krokami gali z numerem 273 potwierdzony był już od bardzo dawna, jednakże w międzyczasie zmieniali się oponenci. Ostatecznie stanęło na niegdysiejszym pretendencie do pasa, Kelvinie Gastelumie (17-8), który kilkanaście godzin po ogłoszeniu również zmuszony był się wycofać. Wszystko za sprawą kontuzji, o której ten niespecjalnie chciał rozprawiać.
Zobacz także: Gastelum komentuje wypadnięcie z walki z byłym mistrzem KSW
Du Plessisowi zdawało się to być co najmniej dziwnie, że dany zawodnik doznał urazu na tydzień przed wydarzeniem. Według niego mogło mieć to nieco inne podłoże, o czym opowiedział w The MMA Hour.
Kto doznaje kontuzji tydzień przed walką? Co musiałeś robić, że do tego doszło? Może miał ją już wcześniej, nie wiem, jak było podczas obozu, ale po co miałbyś wtedy nalegać na nowego rywala? W poniedziałek, gdy szukał przeciwnika, nie miał kontuzji, a w piątek już tak? Coś mi tu śmierdzi… Będącym szczerym, wydaje mi się, że problem pojawił się, kiedy zaczął oglądać nagrania z moich pojedynków. On naprawdę potrzebuje teraz wygrać. To była dla niego świetna okazja – koleś z 20., Południowa Afryka, robi koło siebie trochę szumu, więc myślał, że spokojnie zwycięży. Potem zobaczył taśmę i zrozumiał, że to nie będzie spacerek.
Jak dotąd „Stillknocks” zameldował się pod sztandarem amerykańskiego giganta dwukrotnie. W październiku 2020 roku zmierzył się z Marcusem Perezem (13-6) i nie mając większych problemów, znokautował go już w inauguracyjnej odsłonie. Później skrzyżował jeszcze rękawice z Trevinem Gilesem (14-4), którego odprawił ciosami przed drugim gongiem. Na ten moment brak informacji, dotyczących jego kolejnego startu.
Źródło: YouTube/MMAFightingonSBN