Znany chociażby z występów pod sztandarem UFC, John Dodson minionego wieczoru brał udział w wypadku samochodowym, co eliminuje go z nadchodzącej batalii. Co jednak najważniesze – on sam, jak i członkowie jego rodziny nie odnieśli poważnych obrażeń, zagrażających ich zdrowu lub życiu.
„Chciałbym poinformować, że żyjemy i nikt nie jest poważnie ranny. Samochód, w który uderzyliśmy był pozostawiony na środku autostardy, po wcześniejszej kolizji, w której udział brała ciężarówka oraz inna osobówka. Nie miał włączonych świateł postojowych, awaryjnych, czy czegokolwiek, co mogłoby nas ostrzec. Uderzyłem w niego, po czym zaczęliśmy się toczyć. Nie wiem, ile razy, ale na szczęście kable na środkowym pasie zatrzymały nas przed wtoczeniem się w sznur aut, który ciągnął się w przeciwną stronę. Facet uciekł po tym, jak zobaczył, co nam się stało. Jestem nieskończenie wdzięczny za skonstruowanie SUVa, ponieważ to ocaliło mnie i moją rodzinę przed śmiercią. Mamy szczęście, że nikt nie zginął i możemy doczekać kolejnego dnia oraz przypominać sobie, do czego doszło. Życie jest krótkie i nie wiadomo, kiedy się zakończy, więc cieszcie się nim, póki możecie.”
John Dodson (20-12) po raz kolejny miał zameldować się w klatce pod koniec lipca. Jego starcie z Codym Gibsonem (16-7) miało uśwetnić jedno z wydarzeń XMMA. Powyższe, nieszczęśliwe zdarzenia spowodowały jednak, iż popularny „Czarodziej” nie będzie w stanie przystąpić do batalii, o czym jego niedoszły oponent zakomunikował za pośrednictwem Twittera.
Super bummed that our fight is off but am glad he and his family are ok. It looks like I have a new opponent for the fight. I’ll donate what I can from the fight and encourage you all to help chip in as well. 🙏 https://t.co/Z6P02U7RiM
— Cody Gibson (@TheRenegade559) July 3, 2021
„Jestem bardzo zawiedziony, że nasza walka nie dojdzie do skutku, ale najważniejsze, że z ich zdrowiem wszystko w porządku. Wygląda na to, że będę miał nowego przeciwnika. Przekażę, ile będę mógł z gaży i zachęcam was wszystkich do pomocy.”
Źródło: Instagram/John Dodson, Twitter/Cody Gibson