Na najbliższej gali amerykańskiego giganta będziemy świadkami bardzo ciekawego starcia w dywizji piórkowej. Andre Fili podejmie Bryce’a Mitchella, co może zwiastować fajerwerki w oktagonie.
Andre Fili zapowiada, że ma zamiar dojść na sam szczyt. Efektowna walka oraz zwycięstwo, to coś, w co celuje podczas zbliżającego się pojedynku. „Touchy” ma nadzieję, iż starciem tym udowodni, że zasługuje na konfrontację z największymi nazwiskami dywizji, w której sam występuje.
Mierzę się z najlepszymi zawodnikami na świecie. Nigdy w życiu nie dałem nudnej walki. Kategoria piórkowa zawsze była jedną z najbardziej ekscytujących dywizji i nie wydaje mi się, żeby to się miało kiedykolwiek zmienić. Można by się nawet sprzeczać, czy nie prezentuje najlepszych widowisk, a ja jestem gotowy, aby wejść w ścisłą czołówkę. Chcę być na szczycie tej piramidy. Jeżeli zwyciężę w znaczący sposób i dostanę bonus za występ wieczoru, to naprawdę mocno wywinduje moją pozycję i będę się liczył w rozmowach o dużych pieniądzach, czy nawet starciach mistrzowskich.
Amerykanin ostatni raz zameldował się w klatce, w czerwcu bieżącego roku, gdy stanął w szranki z Charlesem Jourdainem. Po bardzo wyrównanym boju, ostatecznie to jego ręka powędrowała ku górze.
Zobacz także: Conor McGregor powraca do kategorii lekkiej
Źródło: BJPENN.com