Chael Sonnen zdecydowanie nie jest fanem niedawno dodanego do rozpiski gali UFC 279 starcia Tony’ego Fergusona z Jingliangiem Li.
Zaraz po gali UFC 278 podczas konferencji prasowej, Dana White wyjawił, że rozpiskę nadchodzącego UFC 279 wzbogaci starcie w kategorii półśredniej, pomiędzy Tonym Fergusonem a Jingliangiem Li. Jak się okazało – pojedynek ten będzie co-main eventem nadchodzącej gali PPV, która odbędzie się już za dwa tygodnie.
Starcie to zdecydowanie nie przypadło do gustu Chaelowi Sonnenowi – emerytowanemu zawodnikowi MMA, który pomimo zakończonej kariery zawodniczej, bardzo bacznie przygląda się scenie MMA i często ją krytykuje.
Nie podoba mi się to.
– stwierdził Sonnen w programie The MMA Hour prowadzonym przez Ariela Helwaniego.
Chcesz mówić o Charlesie Oliveirze i zaznaczać, jak wielką gwiazdą on jest – mówią, że jego walka z Justinem Gaethje zapewniła największą sprzedaż PPV w roku, nie wspominając, że w tym roku odbyła się walka w kategorii ciężkiej pomiędzy tymczasowym a regularnym mistrzem, nadal chcesz mi wmówić, że Oliveira vs. Gaethje miało największą sprzedać? Oliveira nie istniałby, tamten pas nie istniałby i ta historia też by nie istniała, jeśli nie Tony Ferguson – który będąc na poddaszu, spuścił Oliveirze drabinę, po której ten mógł się wspiąć.
Teraz ponownie zestawiamy Tony’emu Fergusonowi walkę, świetna historia, on nadal się tu utrzymuje, zmienia obozy przygotowawcze, robi rzeczy nieco inaczej, a wy dajecie mu „Pijawkę” [pseudonim Li Jinglianga]. Nie wiem, czy to jego pseudonim czy jego nazwisko, nie mam zamiaru być chu*em. Domyślam się, że nazywacie gościa pijawką, tak jak on chce – nie mam zielonego pojęcia kogo stawiacie naprzeciwko Tony’ego Fergusona i dlaczego mamy udawać, że to ma jakiekolwiek znaczenie.
Powiedzieć, że Chael Sonnen przyjął tutaj rolę ignoranta – to jak nic nie powiedzieć. Chińczyk jest bowiem w UFC od 2014 roku, a jego rekord pod szyldem największej organizacji MMA na świecie wynosi 11-5. „Pijawka” aktualnie znajduje się na 14. pozycji w rankingu kategorii półśredniej. Nie jest to z pewnością najbardziej medialny zawodnik, z jakim mierzył się Ferguson w ostatnim czasie, jednak biorąc pod uwagę serię czterech porażek Amerykanina – nie ma w tym absolutnie nic dziwnego, choć, nie dla wszystkich wydaje się to takie oczywiste…
Jeśli „Pijawka” wygra – co wówczas się stanie?
Nie sądzę, że tu powinna się odbywać jakakolwiek konferencja prasowa. Nie sądzę, aby to było tego warte. To ten rodzaj walki, który wrzucasz na kartę walk i po prostu wspominasz o tym fakcie.
Dla byłego tymczasowego mistrza kategorii lekkiej będzie to powrót do dywizji półśredniej po aż 11 latach. W 2011 roku, Ferguson wygrał bowiem 13-stą edycję The Ultimate Fightera w wadze półśredniej, następnie jednak zszedł do dywizji lekkiej, gdzie odniósł wiele sukcesów. Nie jest żadną tajemnicą, że ostatnio nie idzie mu najlepiej. Czy natomiast zmiana wagi oraz przeniesienie się do nowego klubu sprawią, że Amerykanin będzie jeszcze w stanie wykrzesać coś ze swojej kariery? Przekonamy się już 11 września.
Zobacz także: Daniel Cormier twierdzi, że czas Tony’ego Fergusona już minął, nie pochwala zmiany klubu
źródło: bloodyelbow.com