Chyba nikogo nie zaskoczy fakt, że aktualnym numer jeden w wadze lekkiej UFC – mistrze bez pasa – Charles Oliveira – woli medialną i kasową walkę od zapewne trudniejszego i bardziej ryzykownego starcia z pierwszym pretendentem.
W rozmowie z MMAjunkie Charles Oliveira przyznał, że gdyby dostał od UFC wybór, to wolałby zmierzyć się w oktagonie z Conorem McGregorem, a nie Islamem Makhachevem.
Jeśli mam wybierać, to wybiorę Conora McGregora, bo ten gość doładuje mi konto bankowe. Także, jeśli wybierać, to będzie to Conor.
stwierdził bez większego zastanowienia.
Brazylijczyk jest zdania, że jako najlepszy zawodnik w swojej dywizji, powinien mieć prawo wyboru między walkami rankingowymi i kasowymi. I choć niegdyś sam denerwował się i krytykował w mediach mistrzów, którzy szli dokładnie takim samym tokiem myślenia, teraz zdaje się o tym nie pamiętać. Nie zwraca więc uwagi na gorzkie słowa ze strony Makhacheva czy Beneila Dariusha.
Zobacz także: „To hipokryzja, stary!” – Beneil Dariush ruga Charlesa Oliveirę
Z Conorem zawsze tak jest. To samo było z Dustinem Poirierem. On zawsze wcina się w kolejkę i każdy dobrze wie, co będzie, jak Conor się pojawia. Po prostu się wcina.
Myślę, że zasługuję na to, by móc wybrać McGregora, bo wszystko co do tej pory robiłem i robię ma spowodować, że zarobię pieniądze dla swojej rodziny. Jeśli mam wybierać, wybieram Conora.
podkreślił niekoronowany mistrz.
Oliveira nie wie, kiedy ponowie wejdzie do klatki. Jak sam twierdzi, nie dostał jeszcze konkretnej oferty od UFC. Przyznał natomiast, że sporo mówi się gali w styczniu w Brazylii, więc jeśli taki event ma się tam odbyć, to on chce koniecznie trafić na kartę.
Ludzie dużo mówią o tym evencie. Chyba UFC chce to zorganizować, faktycznie, ale to nic pewnego dla mnie. Jak jeszcze nie mam żadnej propozycji. Chciałbym walczyć pod koniec roku, ale jeśli UFC przyjedzie do Brazylii w styczniu, to chętnie wyjdę wtedy do boju.
podsumowuje.
„Da Bronx” ma za sobą serię jedenastu wygranych, w tym trzy w walach mistrzowskich. Po tym, jak znokautował Michaela Chandlera w boju o zwakowany pas wagi lekkiej w maju 2021 r., Oliveira pokonał kolejno Dustina Poiriera (w grudniu 2021 r.) oraz Justina Gaethje (maj 2022 r.). Przed tą ostatnią walką doszło do ogromnego zamieszania z ważeniem, w rezultacie którego Brazylijczyk stracił pas za niezrobienie wagi i choć zwyciężył w walce z „The Highlightem”, to jego tytuł został mu odebrany.
Czy następnym rywalem Oliveiry będzie McGregor? Wedle informacji od prezesa UFC, Irlandczyk ma powrócić do boju na przełomie roku. I choć Conor aktywnie pracuje nad dobicie kilogramów, aby zagrozić topowym zawodnikom w dywizji półśredniej, wcale nie jest wykluczone, że zdecyduje się na próbę odzyskania utraconego pasa w wadze lekkiej.
Zobacz także: Dana White wskazuje termin powrotu McGregora – będzie to walka w UFC, a nie rewanż z Mayweatherem