„Pomimo tego strachu i nieznanego. Nie traćcie czasu. Kochajcie i celebrujcie życie. Bez tego świat by o mnie nigdy nie usłyszał.” – pisze w oficjalnym oświadczeniu po zakończeniu jakże owocnej kariery, Joanna Jędrzejczyk.
W miniony weekend miejsce miało UFC 275, podczas którego – po ponad dwóch latach absencji – do oktagonu wróciła nasza rodaczka oraz była mistrzyni – Joanna Jędrzejczyk (16-5). Przed samą galą utrzymywała narrację, iż po potencjalnym zwycięstwie chciałaby ponownie zawalczyć o pas. Jak już teraz doskonale wiemy, niestety nie będzie miało to miejsca. Sama potyczka z Weili Zhang (22-3) nie ułożyła się po jej myśli i ostatecznie musiała uznać wyższość przeciwniczki, zostając znokautowaną w drugiej odsłonie. Tuż po pojedynku ogłosiła światu nowinę, iż kończy przygodę z zawodowym MMA, co dla wielu było bardzo przykre. Potwierdzają to chociażby komentarze pod wszystkimi postami, związanymi z jej dziedzictwem.
Zobacz także: „Byłaś i dla mnie zawsze będziesz numerem jeden!” – Karolina Kowalkiewicz z ogromnym uznaniem o Jędrzejczyk
Po kilku dniach poza mediami społecznościowymi, Jędrzejczyk na chłodno podsumowuje ostatnie starcie, jak i całą karierę.
Polka występowała pod sztandarem amerykańskiego giganta od 2014 roku. W tym czasie zdążyła stoczyć wiele potyczek, z których znakomita większość – dzięki widowiskowości oraz randze – na zawsze zostanie w pamięci kibiców znad Wisły, lecz nie tylko.
Źródło: Instagram/Joanna Jędrzejczyk