Pomimo, iż od walki Cory’ego Sandhagena z Aljamainem Sterlingiem minęły już ponad dwa lata, „Sandman” nie do końca przetrawił porażkę. Wciąż liczy na rewanż, który mógłby się odbyć w obojętnie jakiej wadze.
UFC 250, czerwiec 2020 – właśnie wtedy miejsce miała konfrontacja pomiędzy Aljamainem Sterlingiem (22-3) oraz Corym Sandhagenem (15-4). Wygrał ją oczywiście „Aljo”, który zmusił oponenta do odklepania już w inauguracyjnej odsłonie. Od tego wydarzenia minęło trochę czasu, a obaj utrzymują się w czołówce klasyfikacji wagi koguciej. Pierwszy z nich dzierży tam mistrzowskie trofeum, a drugi aktualnie zajmuje piątą lokatę.
Niebawem, bo 18 lutego, Sandhagen stanie przed kolejnym wyzwaniem – skrzyżuje rękawice z Marlonem Verą (22-7-1). Ewentualne zwycięstwo spowoduje jego lekki awans, a co za tym idzie, znowu przybliży się do potencjalnego pojedynku ze Sterlingiem. 30-latek nie ukrywa, iż bardzo zależy mu na rewanżu, o czym opowiedział w rozmowie z MMA Junkie.
Myślę, że nawet jeśli pójdzie kategorię wyżej, to za nim podążę. Naprawdę chciałbym się z nim ponownie zmierzyć, więc może kiedyś się to wydarzy.
Zobacz także: Cory Sandhagen wyjaśnia, dlaczego zasługuje na walkę o pas bardziej od Seana O’Malleya
Choć Aljamain nie ma na ten moment oficjalnie potwierdzonej kolejnej walki, najprawdopodobniej stanie teraz w szranki z Henrym Cejudo (16-2), który wkrótce ma wrócić ze sportowej emerytury. Trzeba więc jedynie czekać na ogłoszenie terminu.
Źródło: MMA Junkie