Site icon InTheCage.pl

„Czuję się tak, jak Amanda Nunes, kiedy walczyła z Rondą Rousey” – Adriano Moraes o starciu z Demetriousem Johnsonem

„Czuję się tak, jak Amanda Nunes, kiedy walczyła z Rondą Rousey” – Adriano Moraes o starciu z Demetriousem Johnsonem

Mistrz dywizji muszej organizacji ONE Championship udzielił wywiadu portalowi MMA Fighting, w którym opowiedział o swoim nadchodzącym starciu z jednym z najlepszych zawodników wszechstylowej walki wręcz.

Adriano Moraes na gali ONE Infinity 1 ma stanąć do obrony pasa mistrzowskiego dywizji muszej ze zwycięzcą Grand Prix, Demetriousem Johnsonem. Pierwotna data i lokalizacja tego wydarzenia zostały zmienione ze względu na pandemię koronawirusa. Obecnie event zaplanowany jest na 29 dzień maja. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna i jeszcze dużo może się zmienić, z czego popularny „Mikinho” zdaje sobie doskonale sprawę. Oznajmił również, że pomimo panującej epidemii w dalszym ciągu trenuje i zapewnia, iż będzie gotowy, aby podjąć rękawice.

Urodziliśmy się po to [aby walczyć]. Oczywiście, musimy zachować ostrożność, ale nie możemy usiąść i zacząć się niepokoić, czekając na lepsze jutro. Nie możemy się zatrzymać. Wciąż trenuje, bo ten pojedynek może odbyć się w dowolnym miejscu na ziemi, a ja muszę być przygotowany. Bez znaczenia, czy fani tam będą, czy nie. Będę gotowy, aby zawalczyć z nim 29 maja.

W opinii 30 – latka jego starcie z Johnsonem można porównać do walki Amandy Nunes z Rondą Rousey, gdyż przed tym pojedynkiem większość skupiła się bardziej na pretendentce, niż na mistrzyni. Ma również nadzieje, że 29 maja rezultat będzie taki sam, jak we wyżej wspomnianym starciu.

Czuję się tak, jak Amanda Nunes, kiedy podejmowała Rondę Rousey. Amanda broniła swojego tytułu, ale to Ronda była rozpieszczana przez media i innych. Mam to samo. Oczekuję również, że skończy się to, dokładnie w ten sam sposób [śmiech].

Moraes czuje, że ten pojedynek jest dla niego życiową szansą. Dodał też, że bez względu na to, kto zwycięży, to ma nadzieję, że zostanie zorganizowany natychmiastowy rewanż.

Uważam, że bez względu na to, kto zostanie mistrzem, to przegrany zasługuje na rewanż. Jesteśmy świetnymi sportowcami, którzy zdobyli zdobyli pełno trofeów i bezdyskusyjnie rewanż musi się odbyć. Jeśli z nim wygram, to będę jednym z najlepszych zawodników dywizji muszej na świecie. Pomoże mi to też w przyszłych projektach.

Zobacz także: Urijah Faber nie wyklucza powrotu do oktagonu

Źródło: MMA Fighting

Exit mobile version