Obaj wywodzą się ze sportów uderzanych i obaj mają podobne doświadczenie w klatkach MMA. Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że nadchodzące starcie pomiędzy Łukaszem Rajewskim i Loe Zuliciem na pewno będzie walką stójkową. Zulić bowiem dobrze czuje się również w parterze, gdzie pokonał przez poddania trzech swoich rywali. Podczas KSW 44 w Ergo Arenie można więc spodziewać się w tym starciu wszystkiego.
Łukasz Rajewski, który po dwóch latach przerwy, w roku 2017 powrócił do organizacji KSW i pokonał na punkty Sebastiana Romanowskiego, ostatni raz miał okazję walczyć podczas gali KSW 41. Jego rywalem był wówczas młody i utalentowany Salahdine Parnasse. Pochodzący z Francji zawodnik okazał się lepszy od popularnego „Raja” i tym samy przerwał dobra passę Polaka, która trwała od rok 2015.
Teraz, podczas gali w Ergo Arenie, Rajewski stanie przed szansą powrotu na drogę zwycięstw. Pierwotnym rywalem Łukasza w tym boju miał być Bartłomiej Kopera, jednak odniesiona kontuzja barku wykluczyła go z występu w Trójmieście. Natomiast starcie z Leo Zuliciem może okazać się równie ciekawym wyzwaniem dla Polaka.
Łukasz Rajewski swoją przygodę ze sportami walki zaczynał od kickboxingu, w którym odnosił wiele sukcesów. Zdobył między innymi mistrzostwo świata, Europy i Polski. Przez wiele lat był członkiem kadry narodowej w K-1, kickboxingu i sanda – dyscyplinie sportów walki, w której również wywalczył tytuł mistrza świata i w której wielokrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski. Z tak potężnym bagażem doświadczeń, w roku 2014 Łukasz Rajewski postanowił wejść do świata MMA. Swoje dwie pierwsze walki wygrał przez nokauty i po tych efektownych tryumfach trafił do organizacji KSW. Niestety debiut w okrągłej klatce nie poszedł po myśli Rajewskiego, który musiał uznać wyższość doświadczonego Łukasza Chlewickiego. Drugi pojedynek w KSW również nie zakończył się sukcesem byłego kickboxera, ale Łukasza nie zraził się porażkami i wrócił na drogę zwycięstw walcząc dla innych organizacji. W ciągu roku pokonał pięciu kolejnych przeciwników i w roku 2017 powrócił do okrągłej klatki KSW.
Leo Zulić trafił do świata mieszanych sztuk walki rok wcześniej niż Łukasz Rajewski. Jego korzenie, podobnie jak w przypadku Polaka, sięgają sportów uderzanych. Zulić ma na koncie prawie 70 pojedynków w K-1 i muay thai i może się w tych dyscyplinach pochwalić rekordem 54 zwycięstw i 14 porażek. W roku 2013 wywalczył również tytuł mistrzowski International Sport Karate Association.
Teraz jednak Zulić skupia się na MMA, w którym na razie tylko raz musiał uznać wyższość rywala. Podczas debiutu w klatce Leo wygrał przez nokaut, ale co ciekawe, już jego kolejne trzy walki zakończyły się przez poddania. To pokazało, że zawodnik z Niemiec rozwinął się, stał przekrojowym fighterem i nie trzyma się tylko swojego stójkowego zaplecza. Po czterech wygranych w MMA, przyszła pierwsza porażka, po której jednak Zulić szybko powrócił do wygrywania i dopisał do swojego rekordu kolejne trzy zwycięstwa.
Leo trenuje na co dzień w klubie UFD Gym razem z Roberto Soldiciem, byłym mistrzem KSW i znanymi z okrągłej klatki organizacji braćmi Zawada. Ma więc za sobą wsparcie doświadczonych zawodników i wychodząc do walki z Łukaszem Rajewskim na pewno będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, która z płaszczyzn zdominuje zbliżające się starcie pomiędzy Łukaszem Rajewskim i Leo Zuliciem. Pewnym można być natomiast tego, że pojedynek zapowiada się bardzo ciekawie. Który z zawodników zostanie jego zwycięzcą? Przekonamy się już 9 czerwca, podczas gali KSW 44 w Ergo Arenie.
Zobacz także: Droga do KSW 44 – Filip Wolański i Daniel Torres
źródło: kswmma.com