Przed Gilbertem Burnsem stoi aktualnie wyzwanie w postaci Jorge Masvidala, z którym zmierzy się już na początku maja, w ramach gali UFC 287. Nie zmienia to jednak faktu, że Brazylijczyk już w tym momencie ma upatrzonego kolejnego rywala, a jest nim były tymczasowy mistrz wagi półśredniej – Colby Covington.
Aktualnie, Gilbert Burns skupia się na nadchodzącej walce z Jorge Masvidalem, ale liczy na to, że w przyszłości będzie mu dane spotkać się z Colbym Covingtonem w oktagonie. Prezes UFC, Dana White, zdecydowanie stwierdził, że „Chaos” jest kolejnym zawodnikiem w kolejce do walki o mistrzostwo wagi półśredniej UFC z Leonem Edwardsem. Brazylijczyk nie ma jednak problemu z poczekaniem na Amerykanina.
Mam nadzieję. Mam nadzieję, ponieważ wyzywam tego gościa od zawsze. Był sprytny. Siedział, potem walczył z Tyronem Woodleyem, a potem odpoczywał i wybrał innego zawodnika, który nie jest w najlepszej formie i także podszedł do walki po porażce – Masvidala. Potem wygrał i dostaje teraz kolejną szansę walki o pas. Był sprytny. Mam nadzieję, że kiedyś uda nam się to zrobić.
Burns podzielił się również swoimi przypuszczeniami na temat sposobu walki z Covingtonem.
Uważam, że mogę skończyć Colby’ego. Jestem niebezpieczny w stójce, a jeśli sprowadzi mnie do parteru, to mu podziękuję. Więc mam nadzieję, że ta walka się odbędzie. Teraz jestem skoncentrowany w 100 procentach na Masvidalu, ale wierzę, że ta walka kiedyś się odbędzie.
Burns ostatnio wystąpił w styczniu, gdzie w pierwszej rundzie poddał Neila Magny’ego dźwignią na rękę. Wygrał osiem z dziesięciu ostatnich walk. Porażek doznawał w starciach z byłym mistrzem wagi półśredniej UFC, Kamaru Usmanem, oraz Khamzatem Chimaevem.
Co do Covingtona, nie walczył od swojego pojedynku z Masvidalem, który odbył się w marcu 2022 roku. Wygrał tę walkę jednogłośnie na punkty.
Zobacz także: „To będzie krwawa walka” – Gilbert Burns o nadchodzącym starciu z Jorge Masvidalem
źródło: bjpenn.com