Chociaż wszyscy czekali na ukoronowanie nowego mistrza kategorii półciężkiej UFC, tak się ostatecznie nie stało. Po emocjonującym, pięciorundowym boju, sędziowie orzekli… Niejednogłośny remis. Jak więc dokładnie wyglądało to na kartach punktowych?
Właśnie zakończyła się gala UFC 282, gdzie w main evencie zobaczyliśmy potyczkę na szczycie kategorii do 93 kilogramów. W oktagonie spotkali się ze sobą nasz rodak, Jan Błachowicz, wraz z napędzonym serią zwycięstw, Magomedem Ankalaevem.
Trzy pierwsze rundy rozgrywały się głównie w stójce, gdzie Polak niemiłosiernie katował niskimi kopnięciami swojego oponenta, utrudniając mu tym samym mobilność. Ciosy dochodziły do szczęki zarówno jednego, jak i drugiego, więc pojedynek toczony był na wyrównanym poziomie. Schody dla Polaka rozpoczęły się od czwartej odsłony, kiedy Ankalaev wdrożył do gry zapasy i od tego momentu „Cieszyński Książę” większość czasu spędził na plecach. Okazuje się jednak, iż według dwóch z trzech sędziów punktowych, Błachowicz zrobił więcej w początkowej fazie starcia.
Koniec końców konfrontacja zakończyła się remisem, a w dywizji półciężkiej nadal panuje bezkrólewie. Ciekawe więc, na jakie kroki zdecydują się teraz przedstawiciele amerykańskiego giganta…
Zobacz także: UFC 282: Niejednogłośny remis w walce Błachowicza! Co tam się wydarzyło?
Źródło: ufc.com