Jan Błachowicz rozpoczyna dziś przygotowania do kolejnej walki. Zamieszczony wczoraj w mediach społecznościowych wpis sugerujący rychły powrót to nie przypadek…
Wczoraj nasz najlepszy półciężki zasugerował swoim fanom, że już niedługo ponownie zobaczymy go w klatce UFC taki oto wpisem:
Natychmiastowe spekulacje o powrocie, jakie pojawiły się w branżowych mediach, Janek bardzo umiejętnie podgrzał w programie ONET Rano, w którym zdradził prowadzącemu, iż ma już termin kolejnej walki oraz wie, z kim będzie się bił.
Twoja 14-ta walka w UFC w 2020 roku, no i zaczynasz przygotowania w ten poniedziałek…
zaczął Piotr Kędzierski.
Już dziś idę na pierwszy trening, wieczorem.
przerwał mu Janek, a zapytany, czy wie już z kim się zmierzy, odpowiedział:
Ja ci powiem tak: ja od wczorajszego wieczoru wiem już wszystko, ale powiedzieć ci nie mogę. Wiem co i jak, kiedy…
zaśmiał się.
Janek potwierdził też, że grożące mu po walce z Jacare zawieszenie medyczne nawet na pół roku zostało zdjęte po tym, jak przedstawił wyniki prześwietlenia kości stóp, co do których istniało podejrzenie, że mogą być pęknięte. W związku z tym Polak ma większą swobodę w sprawie wyboru terminu walki.
Myślę, że do walki o pas została mi jedna jedna walka jeszcze, bo jeżeli wygram tę następną, to myślę, że kolejna będzie o mistrza.
przyznał Janek.
Kim będzie rywal Jana w kolejnym starciu? Kiedy może dojść do tego boju? W kuluarach mówi się od dawna o drugiej gali UFC w Pradze, która miałaby się odbyć w lutym. Miesiąc późnej UFC wróci do Londynu. Idąc tym tropem, że Polak ma być po raz kolejny wabikiem dla europejskich fanów, można liczyć na któryś z tych terminów i kolejny main event. Biorąc zaś pod uwagę, że Janek już dziś wraca do treningów, luty i Czechy są jeszcze bardziej prawdopodobne.
Oczywiście należy pamiętać, że zajmujący aktualnie szóstą lokatę w rankingu wagi półciężkiej Polak jest coraz częściej promowany przez UFC udziałem w galach na innych kontynentach.
Rozważając natomiast nazwisko potencjalnego przeciwnika powinno się brać pod uwagę top dywizji. Z listy od razu wykreślamy Jona Jonesa i Dominicka Reyesa, którzy są ze sobą zestawieni, a także Daniela Cormiera mającego w perspektywie rewanż ze Stipe Mionicem. Tym samym w grze pozostaje dwóch zawodników i obaj są bardzo prawdopodobnymi rywalami dla Polaka: Anthony Smith oraz Corey Anderson (pod warunkiem, że nie obraził się na UFC za brak walki o pas).
Zobacz także: Corey Anderson: Teraz albo walka o pas, albo niech mnie zwolnią. White: Pieprzenie histerycznego gnojka!
A może Alexander Gustafsson powróci z emerytury, żeby dać Jankowi rewanż? Przekonamy się wkrótce.
źródło: YouTube/Onet, Instagram