Od czasu odzyskania pasa Israel Adesanya (24-2) mógł wygodnie się rozsiąść i czekać na rozwój sytuacji w dywizji, w której panuje. Przed szereg wyszedł Dricus Du Plessis (19-2).
Były mistrz KSW szturmem przedziera się przez rankingi UFC. Ma już pięć zwycięstw z rzędu w tej organizacji. W najbliższym pojedynku zmierzy się z Robertem Whittakerem (24-6).
„Stillknocks” nie tylko w klatce, ale i w mediach haruje na swoją pozycję.
Zobacz również: „Mam za sobą cały kontynent!” – Dricus Du Plessis stanowczo odpowiada Adesanyi
Starania Du Plessisa nie umknęły Adesanyi, który podczas krytyki zapomniał wcisnąć hamulców:
„Dam mu lekcję z MMA i z historii. On tworzy podziały. Nie ma opcji, że znasz swoją historię. Nigdy nie podważałem tego, że jest Afrykanerem. […] Ale kim do chu*a jest ten białas, żeby mi mówić, kim jestem? Albo kim jest ku*wa Kamaru [Usman] czy ku*wa [Francis] Ngannou? Zgłupiałeś? Jako produkt kolonializmu próbujesz mi wmówić kim ku*wa jestem. Chłopiec może wyjechać z Afryki, ale Afryka z niego nie. Chcesz zawalczyć? Fajnie. Natomiast fakt, że jako je*any białas mówisz mi, kim ku*wa jestem, denerwuje mnie. Oto dlaczego wybór pada na niego. Nikogo innego.”
skomentował emocjonalnie.
To nie pierwszy raz, kiedy mistrz wagi średniej reaguje emocjonalnie na zaczepki kolegów po fachu.
Zobacz również: Strickland prowokuje, Adesanya wybucha! Działo się na konferencji przed UFC 276
źródło: youtube / FREESTYLEBENDER