Dricus Du Plessis mocno pracuje na title shota – zarówno w klatce, wygrywając kolejne starcia, jak w przestrzeni internetowej, zaczepiając obecnego mistrza, Israela Adesanyę. Teraz ma do niego jedno, proste przesłanie.

Po pokonaniu w marcu tego roku Dereka Brunsona (23-9), o Dricusie Du Plessisie (19-2) usłyszeli wszyscy, i to nie tylko za sprawą jego sportowych wyników, ale także słów, które wypowiedział zaraz po gali na konferencji prasowej. Odnosiły się one bezpośrednio do topowych fighterów UFC – Kamaru Usmana (20-3), a także Israela Adesanyi (24-2). Drugi z nich – „The Last Stylebender”, został niedawno poproszony o komentarz w tej sprawie. Jak sam przyznał – jeżeli były mistrz KSW nadal będzie zwyciężać, to chętnie spotka się z nim w klatce oraz dobitnie wytłumaczy, dlaczego nie ma racji.

Zobacz także: Dricus Du Plessis zalazł za skórę mistrzowi UFC. „Chcę mu złoić tyłek” mówi Adesanya

Właśnie do ostatniej wypowiedzi Nigeryjczyka odniósł się teraz w przestrzeni internetowej Du Plessis. Medialna zagrywka, czy realny, personalny problem do Adesanyi? Co by to nie było, jedno jest pewne – zagrywki „Stillknocksa” są szeroko komentowane na całym świecie.

„Więc nie wypowiesz mojego imienia? Mądrze, lepiej tego nie rób. Nie potrzebuję twojego czasu antenowego, bo mam za sobą cały kontynent – AFRYKĘ. Ciesz się swoim spektakularnym zwycięstwem w domu, Nowej Zelandii. Jesteśmy Afryką, niczego się nie lękamy.”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Du Plessis jak dotąd ma na koncie pięć występów pod sztandarem największej organizacji MMA. Wszystkie zwyciężył, a co więcej – czterokrotnie pokonywał postawionych na jego drodze oponentów przed końcem regulaminowego czasu. Dzięki swojej postawie obecnie zajmuje szóstą lokatę w oficjalnej klasyfikacji kategorii średniej.

Źródło: Twitter/Dricus Du Plessis