Gala UFC 261 zapowiada się naprawdę dobrze. Rozpiska napakowana bardzo ciekawymi zestawieniami, z których trzy będą nosić rangę mistrzowską zwiastuje ogromne emocje. Jedno z nich dotyczy pasa wagi słomkowej kobiet – aktualna czempionka, Weili Zhang będzie starała się go obronić naprzeciw Amerykanki, Rose Namajunas.
Starcia tego chyba niespecjalnie trzeba reklamować. Rose Namajunas (9-4) czuje ogromną motywację nie tylko ze względu na to, iż ponownie może sięgnąć po czempionat, ale również dlatego, że Chinka reprezentuje takie wartości, z którymi „Thug” absolutnie się nie zgadza.
Zobacz także: „Lepiej być martwym, niż czerwonym”- Rose Namajunas z mocną motywacją, aby walczyć z tym, co reprezentuje Weili Zhang
Walce tej ze szczególnym zainteresowaniem przyglądać się natomiast będzie nasza krajanka, Joanna Jędrzejczyk (16-4). Polka uważa, że Namajunas jest w stanie zwyciężyć z Weili Zhang (21-1) na pełnym dystansie, jednakże przez całość trwania konfrontacji będzie musiała być bardzo uważna.
Naprawdę wierzę, że Rose jest w stanie wypunktować Zhang, ale musi być czujna, bo ta jest naprawdę silna. Ale wiesz co? Tak naprawdę jej ciosy nie są aż tak mocne, jak w tych wszystkich materiałach, które publikuje teraz, czy przed walką ze mną. Ludzie teraz oszaleją: 'Jak to jest możliwe, twoja twarz była cała opuchnięta.’ Oczywiście, że była, bo krew wylewała mi się pod skórą i pojawiły się spore krwiaki, ale mierzyłam się z zawodniczkami, które miały więcej krzepy. Nie zmienia to oczywiście faktu, że jest bardzo mocna. Jak dla mnie jest to 50/50.
powiedziała reprezentantka American Top Team, w rozmowie z Damonem Martinem z portalu MMA Fighting.
Oczywiście na ten moment nie wiadomo, kiedy Jędrzejczyk powróci do oktagonu, aczkolwiek jasno dała do zrozumienia, że jak najszybciej chce odzyskać utracone trofeum.
Chcę dostać wygraną z tej walki. Nie zatrzymam się. Właśnie w tym rzecz – jeśli przegrywałam przez nokaut, czy na punkty, to nigdy nie było ogromnej różnicy w poziomie. Zawsze dostarczam spektakularne show, moje starcia są bliskie, więc chciałabym to kontynuować.
Polka po raz ostatni zameldowała się w oktagonie, w marcu minionego roku. Podczas UFC 248 stanęła w szranki z wcześniej wspomnianą Zhang i panie dostarczyły nam – kibicom – fenomenalnego, 25-minutowego widowiska. Pojedynek ten ostatecznie zakończył się niejednogłośnym zwycięstwem Chinki, a następnie został wybrany najlepszą batalią, która miała miejsce w 2020.
Źródło: MMA Fighting