Po niejednogłośnym wypunktowaniu Marca-Andre Barriaulta, na kanadyjskiej gali UFC 240 – Krzysztof Jotko (21-4) opowiedział o swoim planie na walkę oraz chęci stoczenia rewanżowego starcia z Uriahem Hallem.
W pojedynku otwierającym kartę główną sobotniej gali UFC 240, która odbyła się w kanadyjskim Edmonton, Krzysztof Jotko niejednogłośnie wypunktował miejscowego zawodnika – Marca-Andre Barriaulta. W ten sposób, Polak odniósł drugie z rzędu zwycięstwo i pierwsze na nowym kontrakcie.
Jaki plan miał na walkę polski zawodnik?
Mój game plan opierał się na boksowaniu, ale on zaczął wywierać na mnie presję brudnym boksem. Zmieniłem zatem game plan i zacząłem dociskać go do klatki. Zdecydowałem, że pokonam go w jego grze. Byłem na karcie głównej, chciałem dać ekscytującą walkę, ale walczyłem tak, jak pozwolił mi mój przeciwnik.
Gala odbyła się w Kanadzie, zatem na terenie przeciwnika Krzysztofa Jotki. Polak już nie raz udowodnił, że nie ma problemu z tym, aby walczyć na terenie wroga, a nawet czuje się wówczas bardziej zmotywowany.
Czuję nawet więcej motywacji walcząc na wrogim terytorium.
Czołowy polski średni wyjawił także, jakie starcie interesowałoby go najbardziej.
Teraz chcę Uriaha Halla. Walczyłem z nim i trafił mnie „lucky punchem”. Chcę tę walkę jeszcze raz. Tym razem, obiecuję, że będę przygotowany w 100% fizycznie oraz mentalnie i skopię mu dupę. Walczyłem z nim ze złamaną ręką i nawet o tym nie wiedziałem. Lekarz w Polsce spieprzył mi rękę, cały czas odczuwałem ból, dopiero specjalista w Stanach mi ją naprawił. Kopałem go po tyłku przez całą walkę, na sekundę straciłem koncentrację i akurat wtedy mnie trafił, tak wyglądała ta walka. Mam nadzieję, że Dana White i UFC zorganizuje dla mnie ten rewanż.
Krzysztof Jotko i Uriah Hall spotkali się w oktagonie we wrześniu 2017 roku. Do czasu nokautu, to Polak prowadził starcie, zatem być może organizacja UFC zdecyduje się przystać na propozycję Krzysztofa i zestawi go za jakiś czas ponownie z Jamajczykiem. Ten póki co jednak, w połowie września podejmie Antonio Carlosa Jr.’a.
Na koniec, media zapytały Polaka o zbliżający się pojedynek unifikujący pasy mistrzowskie na szczycie jego kategorii wagowej, pomiędzy Robertem Whittakerem a Israelem Adesanyą.
Będę trzymał kciuki za Roberta Whittakera. Adesanya jest dobry, ale nienawidzę tego kolesia, pieprzy za dużo bzdur.