Po taktycznej walce ze strony Krzysztofa Jotki mogliśmy ujrzeć jak ręka Polaka jest wznoszona do góry. Sędziowie niejednogłośnie orzekli o jego wygranej 29-28, 28-29, 29-28.

Panowie od początku byli ruchliwi. Szczędzili mocniejszych uprzejmości. Jotko docisnął do siatki. Wyprowadzał kolana na uda rywala. Rozerwał. Barriault skracał dystans. Szukał opcji na trafienie krótkimi kombinacjami. Przygwoździł do klatki. Chciał na rozerwaniu trafić jakimś sierpem. Polak obalił, ale przeciwnik szybko wstał. Kanadyjczyk odpowiedział tym samym.

W drugiej rundzie Krzysztof dystansował prawym prostym, ale zdecydowanie do głowy doszedł Kanadyjczyk. Udanie wchodził w zwarcie. Celnie wyprowadzał zwłaszcza prawym sierpowy. Marc był trochę pacyfikowany przy siatce. Na koniec Jotko obalił.

Po przerwie Polak nie czekał i od razu wbiegł po zapięcie klamry. Nie obalił. W stójce ciężko było wskazać faworyta. Reprezentant American Top Team przyjął parę mocnych uderzeń. Sam był dość zmęczony. W ostatnich sekundach udało mu się obalić.

Zobacz również: UFC 240 z udziałem Krzysztofa Jotki – wyniki [NA ŻYWO]