Od ostatniego występu Łukasza Rajewskiego minęło już trochę czasu, więc ten chciałby już po raz kolejny zameldować się w okrągłej klatce. Pozostawało jednak pytanie – kiedy miałoby do tego dojść? Odpowiedzi na to reprezentant Czerwonego Smoka udzielił w ramach relacji jednego z jego klubowych kolegów, Borysa Mańkowskiego.
Łukasz Rajewski (11-6) dwa ostatnie starcia stoczył pod szyldem KSW. Po raz ostatni zameldował się w tamtejszej klatce, w marcu bieżącego roku. Na 59. edycji skrzyżował rękawice z Konradem Dyrschką (12-2) i przewalczywszy pełny dystans, finalnie sięgnął po wygraną na punkty, wydłużając tym samym swoją serię zwycięstw do trzech. Po upływie kilku miesięcy, głód rywalizacji wzróśł na tyle, iż popularny „Raju” chciałby po raz kolejny podjąć się wyzwania jeszcze w bieżącym roku, co jasno zakomunikował w odpowiedzi na pytanie fana.
Muszę porozmawiać z Wojsławem [Rysiewskim] kolejny raz, ale chciałbym bardzo w grudniu.
Oczywiście Łukasz to nie jedyny z klanu Rajewskich, który aktualnie występuje w największej organizacji MMA nad Wisłą. Jego młodszy brat – Sebastian, z powodzeniem również toczy tam boje. Ten po raz ostatni zawalczył podczas gali z numerem 62, kiedy to przez niejednogłośną decyzję sędziów odniósł sukces w pojedynku z byłym czempionem, Arturem Sowińskim (21-13).
Zobacz także: KSW 62: Sebastian Rajewski niejednogłośnie lepszy od Artura „Kornika” Sowińskiego
Na ten moment oczywiście nie wiadomo, kto mógłby być kolejnym przeciwnikiem starszego z braci Rajewskich. Kategoria do 70 kilogramów jest jednak jedną z najlepiej obsadzonych dywizji w KSW, dlatego dobranie odpowiedniego oponenta raczej nie powinno stanowić większego problemu.
Źródło: Instagram/Borys Mańkowski