Mariusz Pudzianowski zabrał głos w sprawie braku Arbiego Shamaeva w przygotowaniach do najważniejszej walki w jego karierze – z Mamedem Khalidovem, która odbędzie się już w połowie grudnia w Gliwicach.
Gdy tylko pojawiły się pierwsze doniesienia w kwestii potencjalnego zestawienia Mariusza Pudzianowskiego z Mamedem Khalidovem, trener tego pierwszego – Arbi Shamaev od razu stwierdził, że nie będzie brał udziału w przygotowaniach „Pudziana” do takiego pojedynku. Powodem był fakt, że uważa Mameda za brata i nie chce pomagać żadnemu z zawodników.
Pomimo, że dla Pudzianowskiego jest to niekomfortowa sytuacja, ten ma jednak wszystko dobrze zaplanowane.
Tak, mam wszystko zaplanowane. Akurat nie chciałbym, bo z Arbim bardzo dobrze mi się pracuje, pracujemy razem 10 lat praktycznie i bardzo dobrze się dogadujemy. No ale akurat na pewne rzeczy nie ma się wpływu, na pewną religię, na pewne aspekty po prostu nie mamy wpływu. Arbi doskonale mnie znający, wie doskonale jakim jestem zawodnikiem i po prostu nie chce dokładać z Anzorem jakiejś cegiełki do czegoś, co się może stać. A oni świadomi są, wiedzą, że to jest walka 50/50 i oni nie chcieliby tej „50” przełożyć na moją stronę. Więc po prostu nie wiem, co to będzie, szkoda by było, żeby Arbiego nie było, bo przygotować dam radę się przygotować, Anzor wiem, że mi na grupie pomoże, ale potem, kiedy ta kropeczka będzie do postawienia… Nie wiem, nie potrafię na to pytanie dzisiaj odpowiedzieć. Na pewno treningi będą bardzo mocne, tutaj akurat o to się nie obawiam. Ale akurat ta wisienka na tym torcie musi być postawiona, dziś nie jestem na to pytanie w stanie odpowiedzieć, negocjacje trwają.
Następnie, „Pudzian” dodał, że klubu zmieniać nie zamierza i będzie przygotowywał się jak dotychczas – w WCA, biorąc pod uwagę, że kogoś na pewnym etapie przygotowań może po prostu zabraknąć.
Głos w sprawie zabrał także najbliższy oponent Mariusza – Mamed Khalidov.
Ta decyzja należy do nich. Ciężko to będzie zrozumieć mentalnie, bo my mamy inną kulturę itd. To są dosłownie moi młodsi bracia, jesteśmy bardzo blisko. Ja rozmawiałem z nimi, i z Anzorem, i z Arbim, obaj kategorycznie powiedzieli, że nie mogą tego zrobić i nie zrobią tego. Po prostu temat jest zamknięty i nie ma o czym rozmawiać. Ktoś zrozumie to, inny tego nie zrozumie. Łapcie to, hejtujcie to, jedzcie to, przeżujcie to albo przyjmijcie to normalnie.
Oba wywiady z bohaterami walki wieczoru do obejrzenia poniżej.
Zobacz także: Mariusz Pudzianowski o potencjalnej walce z De Friesem: „Może po prostu podpiszemy kontrakt na 3 rundy”