Mateusz Gamrot po raz kolejny nie szczędzi miłych słów w kierunku Borysa Mańkowskiego. Wschodząca gwiazda UFC tym razem jasno zakomunikowała, że to właśnie „Tasmański Diabeł” sprawia mu najwięcej kłopotów podczas sparingów.
Niezależnie od tego, czy są to Stany Zjednoczone czy Polska, bardzo często Mateusza Gamrota (20-1) widzimy w towarzystwie Borysa Mańkowskiego (22-9-1). Przez lata znajomości, obaj powinni być w stanie idealnie czytać siebie wzajemnie podczas sesji sparingowych, jednakże najwyraźniej tak nie jest i wciąż są w stanie zaskakiwać drugą stronę.
Pomimo godzin spędzonych na matach wielu renomowanych, światowych klubów, według „Gamera” to właśnie były mistrz KSW wagi półśredniej nadal sprawia mu najwięcej trudności.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy Gamrot oraz Mańkowski wrócą do klatek. Jeśli chodzi natomiast o tego pierwszego, w ostatnim czasie podniósł się temat jego potencjalnej rywalizacji z Armanem Tsarukyanem (18-2), na którą obaj byliby otwarci.
Zobacz także: „Chcę walczyć z najlepszymi na świecie” – Gamrot i Tsarukyan umawiają się na starcie w UFC
Źródło: Instagram/Mateusz Gamrot, YouTube/Ring Club Professional